Małe sklepy żyją z alkoholu

Liczba najmniejszych placówek znowu spadła o 10 proc., rzadziej też do nich chodzimy. Alkohol i papierosy to połowa ich obrotów. W ub.r. polski rynek handlowy pod względem tempa wzrostu był drugi w Europie po Turcji

Aktualizacja: 13.03.2010 00:28 Publikacja: 12.03.2010 19:59

Alkohol i papierosy to połowa obrotów małych sklepów

Alkohol i papierosy to połowa obrotów małych sklepów

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Polski handel systematycznie się zmienia. Główną ofiarą przemian są najmniejsze sklepy. Jak wynika z zaprezentowanego w piątek dorocznego raportu firmy badawczej Nielsen, choć nadal działa ich ponad 54 tys., to w ciągu roku z rynku zniknęło 5,8 tys. takich placówek.

– Trend utrzymuje się od kilku lat. Od 2005 r. ich liczba skurczyła się o 18 proc. – mówi Magdalena Małaczyńska z Nielsena. Jednocześnie trzeba zauważyć, że znikają głównie sklepy niezależne, a sieci mniejszych sklepów jak abc, Delikatesy Centrum, Lewiatan, Groszek czy Sieć 34, należące do giełdowych grup Eurocash, Emperia Holding czy Bomi, nadal szybko rosną.

– Małe sklepy odpowiednio prowadzone jako jedyne mogą stawić czoło dyskontom, które z tak niskimi cenami produktów, głównie marek własnych, psują rynek i coraz bardziej odpowiadają za spadek jego wartości – mówi Pedro Martinho, prezes Eurocash Franczyza.

[srodtytul]Znikają najsłabsi[/srodtytul]

Jak wynika z danych Nielsena, nawet wśród sklepów niezrzeszonych zamykają się placówki najsłabsze – tylko z jedną kasą, często z właścicielem, który jest równocześnie jedynym pracownikiem i obsługuje klientów zza lady. Dlatego te placówki, które na rynku zostały, zanotowały w ub.r. wzrost obrotów średnio o 11 proc. na jeden sklep, podczas gdy w przypadku sklepu dyskontowego dynamika wyniosła 9 proc., a hipermarket średnio zanotował spadek o 1 proc.

[wyimek][b]153 mld zł[/b] warte były produkty spożywcze i chemiczne, które kupili Polacy w 2009 r.[/wyimek]

– W tym ostatnim kanale coraz częściej mówi się o nasyceniu rynku. I choć sklepów ciągle przybywa – to tezę tę potwierdzają ich słabsze wyniki – mówi Joanna Adamska z Nielsena.

W 2009 r. statystyczny Polak odwiedził w ciągu miesiąca największe sklepy średnio sześć razy – jeden raz więcej niż w 2008 r. Zmniejszyła się przy tym wydawana kwota. W tradycyjnym sklepie robiliśmy zakupy 14 razy – o jeden mniej niż w 2008 r.

[srodtytul]Kosmetyki górą[/srodtytul]

Poza tanimi sklepami dyskontowymi, które szturmem podbijają polski rynek, są też inni wygrani. Zyskują choćby drogerie – choć w ostatnich pięciu latach liczba niezrzeszonych sklepów tego typu spadła o 19 proc., do 7,1 tys., to cztery największe sieci – Rossmann, Drogerie Natura, Super-Pharm oraz Drogerie A’propos – w tym okresie powiększyły liczbę placówek o 64 proc. i mają ich już ponad 700.

– Dla klientów coraz ważniejsza jest cena, dlatego z naszą ofertą, mocno rozbudowywaną o tańsze marki własne, nie odczuliśmy tak mocno wpływu spowolnienia w branży jak inni. Nadal szybko się rozwijamy. W tym roku otworzymy ponad 80 sklepów, a w listopadzie planujemy uruchomienie 500 placówkę w Polsce – mówi Eliza Panek, rzeczniczka Rossmanna.

[srodtytul]Zakupy i tak wzrosły[/srodtytul]

Wpływ kryzysu na rynek handlowy był w ub.r. jednym z najczęściej dyskutowanych przez branże zagadnień. Okazuje się, że wyszliśmy z niego zwycięsko. Wartość rynku FMCG (produktów spożywczych oraz chemicznych) wzrosła o 6,5 proc. Lepszym wynikiem może pochwalić się jedynie Turcja.

Na drugim biegunie jest Irlandia, gdzie zakupy spadły o 5,2 proc., na Słowacji spadek sięgnął 4,5 proc. Ten rok powinien być dla detalistów w całej Europie dużo lepszy, choć w Polsce zdaniem części handlowców możemy dopiero odczuć negatywne zjawiska widoczne już w Irlandii, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii.

– Entuzjazm klientów powoli się kończy. Już w ub.r. widać było duży spadek wydatków na elektronikę. W tym roku niestety zanosi się na to, że jeszcze mocniej zaciśniemy pasa i mniej wydamy także na żywność. Zyskają jedynie sieci dyskontowe – mówi prezes jednej z zachodnich sieci działających w Polsce.

Jak już pisaliśmy, firma badawcza Euromonitor International w tym roku spodziewa się wzrostu wartości rynku tylko o 1 proc., do 154,5 mld zł. Dynamika poniżej stopy inflacji oznaczać więc będzie realny spadek zakupów.

[ramka]

[b]Radosław Rogacki - wicedyrektor w dziale doradztwa biznesowego PwC[/b]

Trudna sytuacja na rynkach w ostatnich kwartałach będzie miała wpływ na działania firm w dłuższej perspektywie. 90 proc. prezesów z całego świata z sektora handlu i FMCG deklaruje zmiany w swoich organizacjach. Ponad 65 proc. z nich uważa, że w przyszłości klienci przy wyborze produktu będą zwracać większą uwagę na aspekty kosztowe oraz związane ze społeczną odpowiedzialnością. Przy znacznych zmianach preferencji oraz rosnących wymaganiach konsumentów naturalnym krokiem wydaje się większe angażowanie użytkowników w rozwój produktów – trendu takiego spodziewa się ok. 60 proc. ankietowanych. [/ramka]

[ramka]

[b]Inaczej niż w Unii[/b]

Polska w dalszym ciągu ma najwięcej sklepów spożywczych w Europie. Jest tak, mimo że ich liczba wzrosła ostatni raz w 2005 r., do 173,3 tys., a od tego czasu zniknęło 20,5 tys. placówek. Choć systematycznie rozwija się tzw. handel nowoczesny – hiper-, supermarketów i dyskontów jest już 4,5 tys.– to jednak pod względem ilości sklepów stanowią jedynie kilka procent rynku. Jednak w ujęciu wartościowym te kanały odpowiadają za ok. 50 proc. zakupów i nadal rosną.

Ale analitycy są zgodni – nasz rynek utrzyma specyficzną strukturę choćby z powodu zmian demograficznych i przyzwyczajeń klientów. Rosnąca liczba Polaków w starszym wieku częściej wybierających zakupy blisko domu nie spowoduje, że duże sieci osiągną ponad 90 proc. udziału w rynku, jak to jest we Francji, Niemczech czy Holandii. [/ramka]

Polski handel systematycznie się zmienia. Główną ofiarą przemian są najmniejsze sklepy. Jak wynika z zaprezentowanego w piątek dorocznego raportu firmy badawczej Nielsen, choć nadal działa ich ponad 54 tys., to w ciągu roku z rynku zniknęło 5,8 tys. takich placówek.

– Trend utrzymuje się od kilku lat. Od 2005 r. ich liczba skurczyła się o 18 proc. – mówi Magdalena Małaczyńska z Nielsena. Jednocześnie trzeba zauważyć, że znikają głównie sklepy niezależne, a sieci mniejszych sklepów jak abc, Delikatesy Centrum, Lewiatan, Groszek czy Sieć 34, należące do giełdowych grup Eurocash, Emperia Holding czy Bomi, nadal szybko rosną.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca