Euro 2012 pomogło bukmacherom

Mimo kryzysu Polacy wydali w ubiegłym roku więcej pieniędzy na obstawianie zakładów niż w latach poprzednich, a hazard w sieci stał się legalny.

Aktualizacja: 07.01.2013 09:09 Publikacja: 06.01.2013 23:22

Euro 2012 pomogło bukmacherom

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Miniony rok nie był zły dla bukmacherów.  Wskazują na to zarówno wyniki spółek, jak i dane Ministerstwa Finansów nadzorującego hazard w Polsce. W dużej mierze zdecydowały o tym ważne sportowe wydarzenia ubiegłego roku: Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie oraz letnia olimpiada w Londynie, a w przypadku części firm także możliwość oferowania legalnych zakładów wzajemnych online.

Z sześciu działających w Polsce firm bukmacherskich trzy oferują już swoje usługi w Internecie.

Sieć pomaga w biznesie

Według danych resortu po trzech kwartałach ub.r. (danych za cały rok jeszcze nie ma) bukmacherzy działający na polskim rynku mieli przychody o przeszło 3 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2011 r. Wyniosły one ponad 581 mln złotych, podczas, gdy rok wcześniej – 563 mln zł. Sytuację poprawiła możliwość oferowania zakładów on line, którą dała bukmacherom nowelizacja ustawy o grach hazardowych. Jako pierwsza legalne zakłady w sieci zaoferowała klientom firma Fortuna Zakłady Bukmacherskie – część Fortuna Entertainment Group notowanej na giełdach w Warszawie i Pradze. To największy obecnie bukmacher działający na polskim rynku. Po tym, jak w ub.r. przejął 80 punktów bukmacherskich firmy Tipsport, ma w naszym kraju ok. 470 punktów przyjmowania zakładów.

Dzięki Euro 2012 i londyńskiej olimpiadzie bukmacher miał też szybko okazję przekonać się, że zainteresowanie zakładami przez Internet jest w Polsce olbrzymie. Obroty brutto Fortuny za trzy pierwsze kwartały ub.r. (dane za cały rok firma poda dopiero w marcu) wzrosły o prawie 32 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej i wyniosły około 200 mln zł. – Wyniki byłyby lepsze, gdyby nie działalność szarej strefy, która pochłonęła istotną część tortu zakładów na duże imprezy sportowe – mówi Jan Štefanek, dyrektor generalny Fortuna ZB.

Nielegalna konkurencja

Szara strefa w segmencie zakładów wzajemnych w sieci to największa bolączka branży bukmacherskiej. Jan Štefanek podkreśla, że brak egzekucji ze strony państwa zapisów ustawy, zakazujących w naszym kraju działalności firmom bez licencji, nie tylko pozbawia legalnych operatorów możliwości rozwoju, ale oznacza także mniejsze wpływy do budżetu tytułem podatków i ograniczenie środków na sponsorowanie sportu.

– Nieoficjalnie ocenia się, że tylko jedna z największych firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, oferując zakłady w Interncie zarabia na polskich klientach więcej niż wszyscy działający na polskim rynku bukmacherzy zarabiają w punktach stacjonarnych i online – wtóruje mu Mateusz Juroszek, prezes Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne.

STS zaczęło oferować zakłady wzajemne online w Polsce dopiero w grudniu 2012 r., ale już ma kilka tysięcy graczy. Jak mówi prezes Juroszek, już teraz Internet odpowiada za 20 proc. obrotów firmy. Te dzięki wspomnianym już wielkim sportowym wydarzeniom w przypadku STS wyniosły w ubiegłym roku 220 mln zł brutto i były o 8 proc. wyższe niż rok wcześniej.

Rok wyjątkowy, a wzrosty mizerne?

Juroszek jest jednak zdania, że biorąc pod uwagę fakt, iż tylko raz zdarza się, że w Polsce odbywa się impreza o takiej randze jak mistrzostwa europy w piłce nożnej, wzrost przychodów firm bukmacherskich powinien wynieść raczej 30, a nie tylko 3 procent. Generalnie jednak ocenia miniony rok dobrze, szczególnie że jego firma pierwszy raz od 2008 r. wypracowała zysk netto, a także, po oddzieleniu się od angielskiego udziałowca, który w maju ub.r. zablokował STS oprogramowanie do przyjmowania zakładów, w ciągu trzech tygodni wróciła na rynek i zdązyła przyjmować zakłady na Euro 2012.

Juroszek jest przekonany, że rok 2013 będzie dla firmy lepszy. Nie tylko dzięki rozwojowi oferty online, ale także dzięki przeprowadzonej w poprzednim roku restrukturyzacji sieci punktów stacjonarnych. Firma zamknęła ok. 60 punktów bukmacherskich i obecnie ma ich 380.

– Spodziewam się osiągniecia większej rentowności w tym roku i sądzę, że nasze obroty wzrosną o 10 procent w porównaniu z 2012 r. – mówi Juroszek.

Kryzys odstraszy graczy?

Na wyższe obroty liczy też wiceprezes firmy Wzajemne Zakłady Bukmacherskie Milenium Krzysztof Nowosadko, choć podkreśla, że z powodu kryzysu miniony rok nie był łatwy dla branży. – Nawet jeżeli część naszych rodaków nie odczuwa skutków kryzysu, to i tak ograniczają konsumpcję w obawie o przyszłość. Przede wszystkim odbija się to na usługach – również tych świadczonych przez nas - mówi Nowosadko.

Ale Milenium także zakończyło 2012 r. lepiej niż poprzedni. Obroty brutto firmy (wraz z 12-procentowym podatkiem) wyniosły 92 mln zł, co stanowi prawie 15 proc. wzrostu w stosunku do roku poprzedniego.

- W 2013 roku przewidujemy dalszy wzrost obrotów spółki i wierzymy, że przekroczymy 100 mln zł. Nie będzie to jednak proste w sytuacji gdy nadal nastroje Polaków nie są najlepsze, i nie będzie tak wielkich jak w zeszłym roku imprez sportowych – mówi Krzysztof Nowosadko.

Przedstawiciele największych firm bukmacherskich w Polsce liczą, że w tym roku ich obroty zwiększą się głównie dzięki restrukturyzacjom i obecności w Internecie. Oceniają, że podczas, gdy ich branża ma rocznie przychody z działalności stacjonarnej na poziomie ok. 700–800 mln zł, to przychody z zakładów wzajemnych w sieci przekraczają 2 mld zł. Firmy posiadające licencje na prowadzenie swojej działalności w Internecie liczą więc na wzrost przychodów.

Oczekują też, że posłowie znowelizują ustawę o grach hazardowych i obniżą stawkę podatku, jaką obłożone są zakłady wzajemne. Po wybuchu tzw. afery hazardowej została ona podniesiona z 10 proc. do 12 proc. od obrotu, czyli sumy wpłaconych stawek. Sprzymierzeńcem bumacherów może być nowy szef PZPN. – Jak słusznie zauważył Zbigniew Boniek, przez ustawę hazardową polski sport traci rocznie nawet około 100 milionów złotych – mówi Jan Štefanek.

Zakłady wzajemne

STS chce wejść na warszawską giełdę

Jedna z trzech największych z działających w Polsce firm bukmacherskich planuje giełdowy debiut w 2014 roku. Aby jednak do tego doszło, Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne ma zostać w najbliższym czasie przekształcona ze spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w spółkę akcyjną. Mateusz Juroszek, prezes firmy, zapowiada, że środki pozyskane w wyniku upublicznienia akcji firma będzie chciała przeznaczyć rozwój zakładów internetowych i wejście spółki na inne rynki. Planuje obecność m.in. w Rumunii, na Litwie i Ukrainie. Według prezesa po słabych dla branży ostatnich latach, głównie z powodu wybuchu tzw. afery hazardowej, firma została zrestrukturyzowana, osiągnęła pierwszy po czterech latach zysk netto i chce poprawiać te wyniki. W grudniu ub.r. – zaledwie kilka tygodni temu – STS uruchomiły dla graczy możliwość obstawiania wyników w sieci Internet. Spółka wiąże z tym segmentem olbrzymie nadzieje. Od razu po uruchomieniu tego kanału sprzedaży odpowiada on za 20 proc. przychodów STS. W 2012 r. obroty brutto spółki wyniosły 220 mln zł. – Były o 8 procent wyższe niż w 2011 r., mimo że przez miesiąc firma w ogóle nie przyjmowała zakładów. W maju ubiegłego roku mający poprzez spółki zależne 66 proc. udziałów w STS brytyjski Stanleybet pozbawił bukmachera oprogramowania. Spółki posiadające udziały w STS zbankrutowały i ostatecznie od komornika odkupił je mający pozostałe udziały Zbigniew Juroszek, jeden z najbogatszych Polaków, właściciel firm grupy Atal (zajmujących się głównie deweloperką). Odkupione udziały trafiły w ręce dzieci Juroszka: Mateusza i Eweliny. STS powstała w 1997 r. Stanleybet był jej głównym udziałowcem od 2008 r. Obecnie STS ma w całym kraju ok. 380 punktów bukmacherskich. W ubiegłym roku w ramach restrukturyzacji firma zamknęła ok. 60 punktów. – W tym roku spodziewamy sie poprawy rentowności, bo przeprowadzona restrukturyzacja zacznie przynosić efekty – mówi Mateusz Juroszek.

Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne