W obu przypadkach są one lepsze, niż szacowali analitycy – grupa Lotos ma zysk netto większy od szacunków o 54 mln zł, a Orlen w porównaniu do niektórych analiz o 100 mln zł. Na te wieści natychmiast zareagowała giełda. Akcje Lotosu poszły w górę o 6,4 proc. i osiągnęły ok. 45 zł (dzień wcześniej były najtańsze w historii), a PKN Orlen skoczyły o ok. 4,2 proc. i przekroczyły 51 zł. Swe wyniki spółki tłumaczą umocnieniem złotówki i spadkiem marży rafineryjnej. W przypadku Orlenu na zysk wpływ miały remonty na Litwie i w Czechach. Na wynik Lotosu wpłynęło m.in. zabezpieczenie przed ryzykiem kursowym oraz zapasy ropy.

Orlen osiągnął w trzecim kwartale 17 265 mln zł przychodów – o 16 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2006 r. Ale skonsolidowany wynik netto wyniósł 562 mln zł, czyli o ok. 400 mln zł mniej niż po dziewięciu miesiącach 2006 r. – Remonty Możejek i Unipetrolu kosztowały ok. 200 mln zł – tłumaczył wczoraj Waldemar Maj, wiceprezes PKN Orlen ds. finansowych. Dodał, że Orlen odnotował w segmencie detalicznym wzrost wyniku operacyjnego o 5 proc., co jest konsekwencją zwiększonej sprzedaży paliw w Polsce o ok. 15 proc. A zyski detaliczne Lotosu spadały. – To wynik restrukturyzacji sieci, wprowadzamy system ajencyjny – mówił Mariusz Machajewski, wiceprezes Lotosu ds. finansowych. Ale koncern z Gdańska mógł się pochwalić wzrostem zysku netto o ok. 37 mln zł z niespełna 200 mln zł w trzecim kwartale 2006 r. Obie grupy pracują nad strategią na przyszły rok. – Naszą w piątek zajmie się rada nadzorcza – zapowiedział Piotr Kownacki, prezes PKN Orlen. Jeśli ją zatwierdzi – poznamy ją w przyszłą środę. A co z planami fuzji Lotosu i Orlenu? – Gdy OMV połączy się z MOL, to w naszej części Europy też będzie się coś musiało zdarzyć. Tu muszą się wypowiedzieć politycy i fachowcy – uważa szef Lotosu Paweł Olechnowicz.