Traci głównie handel tradycyjny.Jak wynika z najnowszych danych firmy badawczej Nielsen najwięcej, bo prawie 4 tys., ubyło sklepów najmniejszych. – Polski rynek jest dalej jednym z najbardziej konkurencyjnych, a jednocześnie także najbardziej rozdrobnionych w Europie – mówi Roberto Pederetti, dyrektor zarządzający Nielsen Polska.

Branża dalej się rozwija – w 2007 r. przybyło 368 supermarketów i ponad 300 dużych sklepów spożywczych. Otwierają się też hipermarkety – w ciągu roku ich liczba wzrosła o 23. Jednak tzw. handel nowoczesny, czyli hiper- i supermarkety oraz dyskonty, nie kontrolują nawet połowy polskiego rynku detalicznego, podczas gdy w Europie Zachodniej, a także u naszych południowych sąsiadów, panują nad nim w 70 – 80, a nawet ponad 90 proc. – To handel nowoczesny w ubiegłym roku zwiększył liczbę placówek o 11 proc. do ponad 3,8 tys. Liczba sklepów tradycyjnych w ciągu ostatniego roku spadła o 1 proc. – mówi Szymon Mordasiewicz z Nielsen Polska.Wtórują mu przedstawiciele branży. – Coraz więcej niezależnych sklepów wchodzi do szybko rosnących sieci, działających też w systemach franczyzowych. Zjawisko będzie widoczne także w kolejnych latach, jednak handel tradycyjny będzie miał w Polsce dalej silną pozycję – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Sieci umacniają swoją pozycję rynkową. Od kilku lat spada liczba sklepów tradycyjnych, choć z rynku na pewno nie znikną.