Już drugi rok polscy rybacy będą bez dostępu do funduszy z nowych unijnych programów. – Na chwilę obecną Komisja Europejska wskazuje czerwiec albo lipiec jako możliwy termin wydania decyzji zatwierdzającej program operacyjny – mówi Roman Wenerski, dyrektor Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa. Jego zdaniem przy takim harmonogramie ubieganie się o środki finansowe w ramach programu będzie możliwe w ostatnim kwartale roku.
Unia Europejska przeznaczyła do 2013 r. 650 mln euro na pomoc dla polskiego wybrzeża i branży rybnej. Wraz z polskim dofinansowaniem kwota pomocy wyniosłaby w sumie 870 mln euro. Minister gospodarki morskiej w poprzednim rządzie planował wydanie 200 mln euro na adaptację floty rybackiej (w tym złomowanie kutrów) i po ok. 300 mln euro na rozwój przemysłu rybnego i infrastruktury rybackiej. Resztę funduszy planowano skierować na aktywizację lokalnych społeczności i pomoc techniczną. Przekazanie programu operacyjnego dla rybołówstwa zbiegło się w czasie z raportem Komisji Europejskiej o nadmiernych połowach dorszy na Morzu Bałtyckim. Komisja zażądała wtedy od Polski włączenia do programu operacyjnego planu działań kontroli połowów i restrukturyzacji floty. Bruksela chce położenia większego nacisku na złomowanie kutrów. – Wznowienie negocjacji nad kształtem programu Komisja uzależnia od osiągnięcia porozumienia w zakresie wspomnianego planu działań – wyjaśnia Roman Wenerski.
Rząd nie ma strategii dotyczącej tego, jak liczna powinna być polska flota rybacka za kilka lat. – Komisja już czterokrotnie odrzucała nasz program operacyjny, a my potrzebujemy pieniędzy na restrukturyzację floty. To grozi bankructwami kutrów – podkreśla Ryszard Klimczak ze Stowarzyszenia Armatorów Rybackich.