Badanie E-konsumenci przeprowadzone przez firmy MillwardBrown SMG/KRC i Digitas.pl potwierdza rosnące znaczenie Internetu w handlu. Według prognozy firmy badawczej PMR, w 2009 r. jego wartość ma stanowić już 2,15 proc. obrotów handlu detalicznego w Polsce ogółem (uwzględniając e-sklepy i serwisy aukcyjne). Co więcej, duża część użytkowników e-sklepów to najatrakcyjniejsza dla handlowców część klienteli. Według raportu E-konsumenci prawie 40 proc. tej grupy to mieszkańcy dużych miast, a aż 70 proc. to osoby z grupy wiekowej 15 – 39 lat. Jak podaje Digitas.pl, w 2007 r. aż 4,6 mln osób dokonało choć jednego zakupu przez Internet. Łączna wartość kupionych w ten sposób produktów wyniosła 4,5 mld zł.
Jak zaznacza Łukasz Wiewiórkowski z Roland Berger Strategy Consultants, polski rynek e-commerce będzie się zmieniał. – Gdy dzisiejsi studenci wejdą w kolejny etap życia i zmienią swoje potrzeby i możliwości zakupowe, możemy spodziewać się rozwoju mniej widocznych dziś kategorii w handlu internetowym – mówi. Takimi niszami mogą być np. meble, markowe ubrania czy produkty spożywcze.
Co ciekawe, większość polskich klientów e-sklepów (71 proc.) deklaruje, że w sieci będzie kupować częściej. Do zakupów w sieci nie zniechęcił ich nawet niedawny strajk Poczty Polskiej.
Najważniejszą motywacją do zakupów online wciąż są niższe niż w tradycyjnych sklepach ceny. Na ten powód wskazało 75 proc. badanych. Z kolei wśród wad wirtualnych zakupów dominuje brak możliwości zapoznania się z towarem przed zakupem (56 proc. wskazań) i ryzyko otrzymania wadliwego towaru (49 proc.).
Problemów przy finalizacji zakupu obawiało się tylko 26 proc. badanych. To oznacza, że e-sklepy są wiarygodnymi partnerami handlowymi. Drugim najważniejszym po cenie czynnikiem (37 proc. wskazań) motywującym do zakupu w Internecie są opinie poprzednich klientów, które można znaleźć w sieci. – Wobec narastającej konkurencji niska cena może być niewy-starczającym bodźcem do zakupów – powiedział Łukasz Krasnopolski, prezes Digitas.pl.