W piątek szefowie Orlenu zaczynają w Wilnie rozmowy o odkupieniu od litewskiego Skarbu Państwa prawie 10 proc. akcji Mażeikiu Nafta. O możliwości takiej transakcji było wiadomo od kilku tygodni, ale wczoraj ostatecznie poinformował o tym minister gospodarki Dainius Kreivys. PKN, który ma teraz 90,2-proc. pakiet akcji rafinerii, za resztę zapłaci 284,5 mln dol. Prezes polskiego koncernu Jacek Krawiec zapewnia, że firma jest przygotowana do transakcji – pieniądze zarezerwowała w swoim budżecie.

W umowie z grudnia 2006 r., kiedy to Orlen kupował od władz w Wilnie pakiet akcji spółki w Możejkach, zapisano, że mogą one odsprzedać też resztę walorów: za 284 mln dol., jeśli nastąpi to w okresie trzech lat, lub za 278 mln dol., jeżeli dojdzie do tego później.

Władze Litwy chcą też, by ewentualną dalszą sprzedaż rafinerii szefowie Orlenu konsultowali z rządem. Z kolei Jacek Krawiec liczy, iż jednym z tematów rozmów będzie plan budowy rurociągu paliwowego i naftowego z Możejek do terminalu w Kłajpedzie oraz możliwość przejęcia nad nim kontroli operacyjnej. Dla władz polskiej firmy te kwestie mają szczególne znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa działalności Mażeikiu Nafta. Bez akceptacji rządu w Wilnie inwestycje nie będą możliwe.

Od połowy 2006 r., kiedy to Rosjanie przestali słać ropę do rafinerii w Możejkach rurociągiem Przyjaźń, dostawy drogą morską są kluczowe.