Zamówienia z sieci handlowych, które przed świętami tradycyjnie sięgnęły po wsparcie pracowników tymczasowych, nie wystarczyły. To za mało, by agencjom zatrudnienia zrekompensować utratę zleceń z firm produkcyjnych. A tych, zwłaszcza w IV kwartale, było znacznie mniej.
Dotkliwe spadki sprzedaży odczuły firmy, które miały dużych kontrahentów w dotkniętych recesją branżach motoryzacyjnej czy AGD. Wśród nich wymienia się część agencji z rynkowej czołówki, w tym Work Service czy Adecco. Anna Wicha, dyrektor generalna Adecco Poland, przyznaje, że firma odczuwa spadek spowodowany zmniejszeniem ilości zleceń od kontrahentów z branży automotive.
– Ewentualne obniżenie przychodów z tego sektora wyrównamy intensywnymi działaniami w innych branżach, które nie są tak bardzo uzależnione od wahań koniunktury gospodarczej, np. w sektorze produkcji spożywczej czy szeroko rozumianej elektronice – zapowiada szefowa Adecco Poland.
[wyimek]2151 firm liczył Krajowy Rejestr Agencji Zatrudnienia w 2008 roku. To o 731 więcej niż w 2007 r.[/wyimek]Krzysztof Inglot, dyrektor działu sprzedaży Work Service, przyznaje, że zlecenia z sektora motoryzacyjnego spadły praktycznie do zera, ale udało się to wyrównać. – W ostatnich latach pracowaliśmy nad dywersyfikacją naszego biznesu i pozyskaliśmy nowych klientów z innych branż – wyjaśnia. O dywersyfikacji kontaktów mówi też Krzysztof Sadowniczyk z grupy Trenkwalder, która miała dużych klientów w motoryzacji.
W to, że branży uda się wyrównać zmniejszenie zamówień firm produkcyjnych, powątpiewa Marek Jurkiewicz, dyrektor handlowy agencji Start People. Jego zdaniem 2008 r. zakończył się na rynku pracy tymczasowej zerowym wzrostem albo nawet lekkim spadkiem przychodów.