– Gdyby ta ustawa obowiązywała już dziś, nie doszłoby do zamieszania podobnego do tego, które obserwujemy w SKOK Kopernik – mówi „Rz” Sławomir Neumann, poseł PO, który współtworzył projekt zmian przepisów. Dziś odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o SKOK.
Od ostatniej soboty kilkadziesiąt osób pikietuje siedzibę Kopernika w Ornontowicach. Nadzorująca spółdzielcze kasy sopocka centrala – Kasa Krajowa (KK) – jeszcze w grudniu wprowadziła tam zarząd komisaryczny. Szef nowego zarządu zapowiedział zwolnienie co trzeciego zatrudnionego (ok. 150 osób).
Odwołany prezes Kopernika Antoni Stadnicki się nie poddaje. Wniósł do sądu sprawę o bezzasadne wprowadzenie komisarza. Katowicki sąd wstrzymał wykonanie uchwały o komisarzu do czasu wydania wyroku sądowego. Według prawa centrala może ustanowić komisarza, ale tylko gdy powstanie groźba zaprzestania spłacania długów lub działalność kasy wykazuje rażące naruszanie prawa. Tymczasem, jak argumentuje prezes Stadnicki, jego kasa miała bardzo dobre wyniki, a wprowadzenie komisarza to zemsta centrali. Kasa Krajowa zapewnia, że nieprawidłowości były. – Dziś nie ma możliwości sprawdzenia, kto ma rację. Nasz projekt przewiduje wprowadzenie nadzoru Komisji Nadzoru Finansowego nad SKOK – wyjaśnia Neumann. Dodaje, że uprawnienia Kasy Krajowej zostaną zmniejszone, lecz nie ograniczone całkowicie.
– Oprócz objęcia SKOK nadzorem finansowym potrzebne jest wzmocnienie systemu gwarantowania depozytów zgromadzonych przez kasy i stworzenie dla nich możliwości korzystania ze wsparcia płynnościowego NBP – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
Jednak do systemu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (gwarantuje depozyty banków) SKOK mają zostać włączone dopiero w przyszłości. Do tego potrzebna jest nowela innej ustawy. – Najpierw KNF musi przeprowadzić audyt sytuacji finansowej SKOK – zaznacza Neumann. Dziś kasy nie podlegają badaniom audytorów. Nowy projekt przewiduje też, że gdy kapitały własne kasy przekroczą 10 mln euro, będzie ona musiała przekształcić się w bank lub podzielić na mniejsze.