Rolnicza „Solidarność” grozi marszem protestacyjnym na Warszawę, jeśli rząd nie przywróci opłacalności produkcji rolnej. Chcą zatrzymania wzrostu cen materiałów do produkcji i skierowania większych funduszy z budżetu na rolnictwo. Na forach internetowych rolnicy nie szczędzą ostrych słów pod adresem polityków i zapowiadają przyłączenie się do marszu. – Na całym świecie rolnicy znaleźli się w trudnej sytuacji. Ceny produktów rolnych spadają, ceny środków do produkcji zaś utrzymują się na wysokim poziomie – mówi prof. Andrzej Kowalski, kierownik Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
W ubiegłym roku dochody polskich rolników skurczyły się średnio o ponad 16 proc., w tym roku ekonomiści przewidują dalszy ich spadek. Dotacje unijne nie rozwiążą problemów.
Na bardzo trudną sytuację rolników, którym coraz częściej przestaje się opłacać produkcja, zwrócił uwagę prezydent Lech Kaczyński w czasie niedzielnych dożynek w Spale. Jego zdaniem poza programami unijnymi potrzebny jest w Polsce narodowy program rozwoju rolnictwa i rozwoju wsi. Uważa, że wzrost kosztów produkcji i spadek cen produktów rolnych może doprowadzić do ciężkiego kryzysu. – Musimy sobie jasno powiedzieć: reguły wolnorynkowe tutaj nie wystarczą. Jeżeli tak spadają ceny produktów rolnych, to dlaczego w sklepach tego nie widać? – dodał prezydent.
Ceny produktów rolnych w skupie zaczęły poważnie spadać w ostatnich dwóch miesiącach, po udanych żniwach. Skala przecen zaskoczyła rolników i ekonomistów. Za pszenicę konsumpcyjną producenci otrzymują przeciętnie o 11 proc. mniej niż we wrześniu 2008 r., a za żyto aż o 40 proc. – wynika z danych resortu rolnictwa. W niektórych przypadkach takie stawki nie pokrywają kosztów produkcji. Podobnie jest w przypadku jabłek, które w skupie kosztują zaledwie kilkanaście groszy za kilogram. Rok temu sadownicy otrzymywali 23 – – 30 groszy, co było bardzo niską stawką.
Zdaniem Waldemara Brosia, prezesa Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, na granicy opłacalności jest także produkcja mleka w Polsce: – Na razie nie ponoszą strat, ale ich zyski są niewielkie. Branża mleczarska szacuje, że poprawa na rynku powinna być widoczna w czwartym kwartale 2009 r.