[b]"Rz:"[/b] EBOR najczęściej kojarzony jest z projektami proekologicznymi bądź poprawiającymi efektywność energetyczną. Słowenia dostała od was 200 mln euro na projekt CCS (czystych technologii węglowych), wsparliście też plany Turcji dotyczące odnawialnych źródeł. A w Polsce wiosną udzieliliście kredytu Enerdze na modernizację linii energetycznych i zaangażowaliście się kapitałowo w farmy wiatrowe. Czy tylko czysta energetyka ma szanse na wsparcie finansowe EBOR?
[b]Riccardo Puliti:[/b] Wszystko zależy do miksu energetycznego danego kraju, w jednym przeważa energetyka atomowa, w innym węglowa. My angażujemy się w OZE z kilku powodów – pierwszy i podstawowy to redukcja emisji dwutlenku węgla. Wspieramy więc elektrownie gazowe, odnawialne źródła. Ale też przeznaczamy pieniądze na modernizację sieci, bo straty na przesyle są znaczące. Lecz nie tylko, bo jeśli planowany nowy blok węglowy w elektrowni spełnia nowoczesne parametry, poprawia się efektywność wytwarzania, a wiadomo, że może ona sięgnąć nawet 10 proc., to jesteśmy też zainteresowani finansowaniem takich projektów. Obecnie rozmawiamy z dwoma polskimi firmami na ten temat, ale nie mogę ujawnić, z jakimi konkretnie. Jako bank dobrze rozumiemy polską specyfikę w energetyce i to, że większość energii wytwarzacie z węgla. Wiadomo, że Polska z roku na rok od węgla nie ucieknie.
[wyimek]EBOR byłby zainteresowany dofinansowaniem gazowego połączenia Polski i Litwy [/wyimek]
[b]Jak pan ocenia energetyczną politykę Brukseli, czy wyciągnęła faktycznie wnioski z kryzysu rosyjsko-ukraińskiego ze stycznia ubiegłego roku i wybuduje w końcu gazociąg umożliwiający dostawy gazu kaspijskiego, czyli Nabucco, o którym mówi się od co najmniej siedmiu lat? [/b]
Kilka dni temu podpisaliśmy porozumienie dotyczące przygotowania finansowania tego projektu. Nie zrobilibyśmy tego, nie będąc przekonanymi, że projekt jest możliwy.