W Rosji energia elektryczna drożeje od 11 lat. W tym czasie taryfy na prąd wzrosły trzykrotnie. – Jeżeli ta tendencja się utrzyma, to do 2014 r. ceny prądu będą u nas wyższe aniżeli w USA, Finlandii i wielu innych krajach. A wzrost taryf na energię doprowadzi do ograniczenia wzrostu gospodarki – ostrzegł prezydent Dmitrij Miedwiediew podczas zakończonej w weekend narady energetycznej w Chakasji na Syberii.

Miedwiediew chce szybkiego sprywatyzowania sieci przesyłowych należących do holdingu MRSK. To jeden z dwóch monopolistów na rynku przesyłu. Od tego roku wszyscy poza ludnością kupują prąd na wolnym rynku. Problemem jest subsydiowanie cen dla ludności (ok. 20 proc. rynku) przez państwo. W tym roku ceny prądu dla przemysłu wzrosną średnio o 15 proc., a dla ludności o 9,6 proc.. Zdaniem Ministerstwa Gospodarki likwidacja subsydiów nawet przy corocznym podnoszeniu cen prądu dla Rosjan o 12 proc. będzie możliwa dopiero w 2012 r.

Rosyjska gospodarka pochłania 2,5 – 3,5 raza więcej prądu aniżeli gospodarki krajów rozwiniętych. Zgodnie z przyjętym w końcu października 2010 r. programem, w ciągu dziesięciu lat rząd chce obniżyć energochłonność gospodarki o 13,5 proc. Ma to kosztować ok. 9,5 bln rubli (330 mld dol.), z czego budżet da tylko 760 mld rubli (26,5 mld dol.), a resztę – kapitał prywatny.