Shiller, profesor Uniwersytetu Yale, jest znany m.in. jako autor książki „Irracjonalny entuzjazm" (Irrational Exuberance). Jej pierwsze wydanie, w której zwracał on uwagę na przewartościowanie akcji amerykańskich spółek technologicznych, ukazało się na kilka miesięcy przed gwałtownym załamaniem ich cen wiosną 2000 r. Drugie wydanie, przestrzegające przed krachem na rynku domów, zostało opublikowane w 2005 r., dwa lata przed początkiem ostatniego kryzysu finansowego.
- Ludzie często mnie pytają, jako kogoś kto pisał o spekulacji na rynku, gdzie dojdzie do kolejne dużej bańki spekulacyjnej – wyjaśnił swoje najnowsze przewidywania Shiller. - Nikt nie jest w stanie dokładnie przewidywać baniek – zastrzegł.
- Rynek akcji to pierwsze miejsce, gdzie poszukiwanie baniek wydaje się logiczne, gdyż stosuje się na nim dużą dźwignię finansową i w historii wielokrotnie rodziły się na nim bąble – zauważa ekonomista.
Ale choć indeks S&P 500 wzrósł od marca 2009 r. już o 87 proc., akcje nie wydają się obecnie przewartościowane. – Nie wygląda to na bańkę, tylko na koniec strachu przed depresją. Wzrostowi cen akcji nie towarzyszy zaraźliwa historia o początku nowej ery, tylko poczucie ulgi – napisał Shiller.
Przekonanie inwestorów, że zaczyna się "nowa era", co zdaniem Shillera jest jedną z oznak tworzącej się bańki spekulacyjnej, jest natomiast wyczuwalne na rynku surowców. – Nasilający się niepokój o globalne ocieplenie i jego skutki na ceny żywności, albo o mroźne i śnieżne zimy na półkuli północnej i ich wpływ na ceny paliwa, to zaraźliwa historia. Na dodatek łączy się z głośnymi dziś rewolucjami na Bliskim Wschodzie, które – w niektórych interpretacjach – zaczęły się od niezadowolenia społeczeństw z powodu wysokich cen żywności, i same z kolei mogą poskutkować dalszym wzrostem cen ropy naftowej – wskazuje profesor Yale.