Nabywcą jest grupa Labelux, która wcześniej wyłożyła pieniądze m.in. na inną luksusową markę Bally. Udziały sprzedał TowerBrook Capital Partners, który w 2007 r. zapłacił za nie 185 mln funtów. W transakcji nie brał udziału założyciel firmy. Jimmy Choo pozbył się wszystkich akcji firmy już w 2001 r.
Sprzedaż marki w 2010 r. wyniosła 150 mln funtów i w ostatnich latach rośnie w tempie dwucyfrowym. Firma produkuje tylko kilka par butów tygodniowo, a ich cena zaczyna się od 400 funtów. Ma niewiele własnych sklepów, ale jej kolekcje dostępne są także w butikach multibrandowych, również w Polsce.
Branża luksusowa po załamaniu obserwowanym zwłaszcza w 2009 r. odzyskuje wigor. Według prognoz firmy doradczej Bain&Company w tym roku rynek ma zyskać 8 proc. i wzrosnąć do 185 mld euro. – Luksus wraca do łask, przybywa klientów zwłaszcza w krajach rozwijających się – mówi Claudia D'Arpizio, partner Bain & Company. Chodzi zwłaszcza o Chiny, które już odpowiadają za ok. 20 proc. zakupów. Rynek ma do 2014 r. zyskiwać 5 – 6 proc. rocznie.
To kolejna luksusowa transakcja w branży. W marcu grupa LVMH, znana m.in. z marek Louis Vuitton, Fendi czy Dior, ogłosiła plan przejęcia za 4,3 mld euro włoskiego Bulgari, produkującego biżuterię i akcesoria. Koncern walczy też o przejęcie francuskiej marki Hermes. Z kolei na giełdę wybiera się także włoska Prada, której oferta publiczna w Hongkongu ma być warta ok. 2 mld euro.