– Sprawa dywersyfikacji dostaw jest dla nas ważna. Jesteśmy w 100 procentach uzależnieni od rosyjskiego gazu i ropy – ogłosił wczoraj ukraiński premier Mykoła Azarow.
Mówił o rozmowach Ukrainy z państwami Azji Środkowej, a także planowanej budowie terminalu LNG na wybrzeżu Morza Czarnego.
Wtorkowe negocjacje Mykoły Azarowa i rosyjskiego premiera Władimira Putina dotyczące obniżek cen gazu – jak pisały gazety – „zabrnęły w ślepą uliczkę".
Putin groził, że Gazprom może „w ogóle zrezygnować z tranzytu surowca do Unii przez ukraińskie terytorium". Mówił o gazociągu Nord Stream i o tym, że w niedalekiej przyszłości Rosja „nie będzie musiała płacić za tranzyt 54 mld m sześc. gazu rocznie".
Azarow przypomniał rosyjskiemu koledze, że gospodarki obu państw „są od siebie zbytnio uzależnione".