Strony zajmują się programem „Partnerstwo dla modernizacji". Zakłada on wspólną realizację przez przedsiębiorców z Unii i Rosji projektów inwestycyjnych na terenie federacji, z dziedzin takich jak sektor paliwowy, energetyka odnawialna czy nowe technologie energetyczne.
Programy inwestycyjne miałyby współfinansować obie strony w formie preferencyjnych kredytów po 1 mld euro każda. Ze strony Rosji w finansowaniu uczestniczyć ma Sbierbank i WEB, a ze strony Unii – EBOR i EBI.
– Problemem nie jest brak pieniędzy na projekty, ale samych projektów. Inwestorzy zagraniczni skarżą się na rosyjską biurokrację, korupcję, na utrudnienia w rozmowach w władzami regionalnymi i brak poczucia bezpieczeństwa. Stąd bardziej realny wydaje się poziom finansowania programu w kwocie 1 mld euro – ocenia w rozmowie z „Rz" Dmitrij Butrin, dziennikarz ekonomiczny „Kommiersanta".
Drugim ważnym punktem rozmów w Niżnym Nowgorodzie będzie wstąpienie Rosji do WTO. Kraj wyraźnie ma już dosyć czekania i kolejnych tur rozmów. – Sprzeciw wniosła Gruzja, ale nie to wydaje się dziś główną przeszkodą. Także nie embargo na europejskie warzywa, które jest tymczasowe i uważam, że niedługo zostanie cofnięte, bo nasi handlowcy narzekają na trudności w zapełnieniu półek warzywami od rodzimych farmerów. Prawdziwym problemem pozostaje mięso, czyli liczne i trwałe zakazy na jego import do Rosji z różnych krajów. Dopóki Unia nie przekona Rosji do bardziej elastycznej postawy w tej kwestii, to trudno będzie o szybkie członkostwo w WTO – dodaje Butrin.
Sporna jest także sprawa Trzeciego Pakietu Energetycznego, który Gazprom postrzega jako zagrożenie swoich interesów w Europie. – Będziemy rozmawiać o pakiecie, który sztucznie ogranicza dostawy gazu, związując je z projektami infrastrukturalnymi (chodzi o rozdzielenie transportu gazu od jego dostaw – red.) – zapowiedział agencji Nowosti Siergiej Prichodźko, doradca prezydenta Rosji.