- Poczta Polska ma obowiązki w postaci świadczenia usług powszechnych i utrzymania określonej liczby placówek, a w zamian jej jedynym wyróżnikiem spośród firm świadczących usługi pocztowe jest to, że jest obszar przesyłek zastrzeżonych dla Poczty Polskiej do 50 g, który i tak jest przez innych operatorów naruszany - zauważył Janusz Jank, dyrektor handlowy Poczty Polskiej.
Podkreślał, że z roku na rok rośnie liczba niepublicznych operatorów, którzy konkurują na tym rynku z Pocztą Polską. W ubiegłym roku, według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej, zarejestrowanych było 244 podmioty, ale nie wszystkie prowadziły działalność pocztową.
Z kolei Rafał Brzoska, prezes największej niepublicznej firmy pocztowej InPost, zwracał uwagę, że poziom świadczenia usług w Polsce wciąż odbiega od unijnego i to właśnie prywatne firmy, wymuszające konkurencję, poprawiają tę sytuację. Podczas, gdy w Europie ok. 88 proc. przesyłek trafia do adresata w dzień po nadaniu, w Polsce ten wskaźnik wynosi ok. 52 proc. przesyłek.
Prelegaci zgadzali się co do tego, że coraz bardziej popularne e-deklaracje, e-faktury, maile i sms, w naturalny sposób ograniczają liczbę korespondencji tradycyjnej i choć listy papierowe nie znikną, operatorzy poszukują innych sposobów zwiększania przychodów. W dużym stopniu jest to rynek usług e-commerce, czyli zakupów poprzez sieć Internet, które doręczyciele dostarczają do domów, lub jak w przypadku InPostu, do Paczkomatów, w których przez całą dobę można odebrać przesyłki.
Według szacunków polski rynek e-commerce wart jest już 1,5 mld zł.