W 2008 r. największy na świecie bezpośredni sprzedawca kosmetyków - firma Avon - wzięła pod lupę swoje operacje w Chinach. W maju 2011 r. zwolniono czterech dyrektorów. Okazało się wtedy, że S.K Jao (były szef chińskiego oddziału), Jimmy Beh (sdyrektor finansowy na Chiny) oraz C.Q Sun (były szef ds. korporacyjnych na Chiny) i Ian Rossetter ( były dyrektor do spraw międzynarodowego audytu i bezpieczeństwa) sponsorowali chińskim politykom podróże zagraniczne.
Firma kontynuowała wewnętrzną kontrolę w oddziałach koncernu w krajach rozwijających się. Avon ujawnił miliony dolarów wątpliwych płatności dla oficjeli w Brazylii, Meksyku, Argentynie, Indiach i Japonii. Okazało się, pieniądze wpływały na konta polityków w czasie w którym Avon podpisywał z rządami znaczące umowy.
– Każdy szanujący się zarząd przyjrzałby się kierownictwu firmy i sprawdził czy to aby na pewno właściwi ludzie na odpowiednich stanowiskach – powiedział agencji Bloomberga Ali Dibadj, analityk z Sanford C. Bernstein & Co.
SEC zamierza przyjrzeć się działalności firmy kosmetycznej na międzynarodowych rynkach i sprawdzić doniesienia o korumpowaniu zagranicznych urzędników. Komisja bada również czy firma prawidłowo informowała analityków o swoich wynikach finansowych w latach 2010 i 2011.
Avon podało, że zyski ze sprzedaży w trzecim kwartale będą niższe od przewidywanych. To kolejny, czwarty raz, kiedy wyniki firmy okazały się niższe od wcześniejszych prognoz.