Podczas trwających około dwóch tygodni spotkań z inwestorami finansowymi przedstawiciele polskiego telekomu przekonywali instytucje do kupna obligacji. Jak informowaliśmy, za pośrednictwem wehikułu Eileme2 AB operator sieci Plus zamierza w najbliższym czasie uplasować papiery dłużne, aby zastąpić pomostowy kredyt udzielony przez banki nowemu właścicielowi firmy – Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi – na jej przejęcie.
Początkowo wartość trwającej oferty miała sięgnąć nawet 1,6 mld euro, potem w listopadzie Martin Moorhouse, członek zarządu Polkomtelu, mówił, że będzie to 1 mld euro. Anglojęzyczne agencje finansowe podały jednak w tym miesiącu, że wartość oferty to 900 mln euro, a ośmioletnie papiery będą denominowane zarówno w walucie europejskiej, dolarach, jak i złotych. Według wczorajszego kursu daje to 3,9 mld zł.
Nie wiadomo jeszcze ostatecznie, jaki będzie koszt obsługi papierów emitowanych przez Polkomtel. Specjaliści, obserwujący rynek papierów dłużnych sądzą, że spółka może poinformować o tym, jakie warunki ustalono w trakcie road show, do końca tego tygodnia. Oficjalnej informacji inwestorzy oczekiwali już wczoraj wieczorem. – To nie będzie tanie finansowanie – mówiła nam osoba znająca szczegóły. Agencja Reutera, powołując się na usłyszaną rozmowę, podaje, że oprocentowanie obligacji może wynieść 11 – 12 proc. w skali roku.
Spotkania członków zarządu Polkomtelu z inwestorami odbywały się w USA, czyli na najstarszym, najbardziej rozwiniętym i najbardziej płynnym rynku obligacji korporacyjnych. W tym tygodniu zaczęły się także w Europie. Spółka chciała się w ten sposób zabezpieczyć na wypadek, gdyby martwy rynek europejski nie otworzył się na czas.
Emisja obligacji Polkomtelu to ostatni element układanki finansowania zorganizowanego dla Solorza-Żaka przez kilka zagranicznych instytucji: Deutsche Bank, Societe Generale, Royal Bank of Scotland oraz Credit Agricole.