- Zainteresowanie prywatyzacją Lotu wyraziły dwie linie lotnicze.Jedna z nich, to Turkish,druga nie zdecydowała się na ujawnienie swojej nazwy - mówi Magdalena Kobos. Ujawnia jednocześnie,że wstępne informacyjne spotkanie z Turkish Airlines w MSP miało miejsce w grudniu 2011.
—Wiele linii lotniczych jest zainteresowanych współpracą z nami, nasz wybór padł jednak na Lot - powiedział tureckiemu dziennikowi oraz tureckiemu CNN Hamdi Topcu,przewodniczący rady nadzorczej Turk Hava Yollari.
Przy tym Turcy chcą jak najszybciej rozpocząć negocjacje. A sam Hamdi Topcu powołuje się na „polskiego ministra gospodarki", który miał powiedzieć w grudniu,że będzie dążył do jak najszybszej sprzedaży Lotu.Sprzedażą PLL Lot zajmuje się MSP.
Jest to już drugie podejście tureckiego przewoźnika do przejęcia polskich linii. Poprzednio w maju 2010 dyrektor generalny Turkish Airlines, Temal Kotil w wywiadzie dla „Rz" nie ukrywał,że jego linia ma ambicje stać się przewoźnikiem „pięciogwiazdkowym" do tego jest mu potrzebny Lot i jego rozbudowana siatka w Europie Wschodniej. Przy tym Topcu nie ukrywa,że przejmowanie linii w kraju należącym do Unii Europejskiej jest obwarowane mnóstwem przepisów.
Dwa lata temu Lot i Turkish przymierzały do stworzenia joint venture na mocy którego powstałyby warunki do bliskiej współpracy obydwóch linii. Negocjacje jednak załamały się i Turcy zaczęli przyglądać się mniejszym liniom na Bałkanach, przejął tam 49 proc. w Bosnia-Herzegovina Airlines oraz przymierza się do przejęcia serbskiego JAT.Na razie za bałkańskim rynku zabierają pasażerów,którzy w Stambule przesiadają się na trasy długodystansowe. Potem przyszedł rok 2011, kiedy Turkish mocno ucierpiał podczas rewolucji w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, bo w tym regionie ma nadzwyczaj rozbudowaną siatkę połączeń. W grudniu Turkish stworzył taki joint venture z ukraińskim Aerosvitem,który już dowozi do Stambułu pasażerów z ukraińskich miast.