Na razie tylko trzy firmy na rynku współpracują w ramach multipartnerskich programów lojalnościowych. W zeszłym tygodniu na ten ruch zdecydowało się Liberty Direct w ramach programu sieci komórkowej Plus. – Jesteśmy otwarci na nowe formy dotarcia do kierowców. Nie wykluczamy zaangażowania w kolejne programy tego typu – komentuje Rafał Karski, dyrektor sprzedaży i marketingu Liberty Direct. Uczestnicy programu w zamian za 400 punktów w programie otrzymają 100 zł rabatu na pakiet OC i AC. Do końca czerwca firma liczy, że z oferty skorzysta kilkaset osób.
Punkty dodatkową zachętą
Polacy coraz częściej dokładnie kalkulują i zwracają uwagę na szczegóły ofert. – Atrakcyjny program lojalnościowy to dodatkowy argument na przyciągnięcie klientów. Punkty czy nagrody zdobywane w ramach programów są też sposobem na racjonalizowanie decyzji o nieszukaniu alternatywnych ofert – zauważa prof. Andrzej Rychard, socjolog. A zmiana ubezpieczyciela nie jest wśród Polaków popularna: tylko co siódmy kierowca porównuje oferty polis w różnych firmach, wynika z danych porównywarki ipolisa. pl.
Inny z ubezpieczycieli obecny w programach multipartnerskich, Link4, liczy, że Polacy zaczną doceniać możliwość zdobywania punktów. – W Polsce jesteśmy na początku drogi i klienci muszą przyzwyczaić się do tego, że produkty finansowe można kupić w sklepie. Pozytywny przykład z rynku brytyjskiego nastraja nas jednak optymistycznie. Liczba klientów w programach w Polsce rośnie o kilka procent rocznie – mówi Marek Baran, rzecznik Link4.
Firma jest członkiem Premium Club, w którym przykładowo za kupno polisy turystycznej można dostać 250 pkt. Od zeszłego roku ubezpieczyciel jest też członkiem programu Club Card sieci Tesco. Jeśli klient kupi w hipermarkecie polisę, dostaje bony na zakupy do 200 zł oraz punkty. Aviva współpracuje natomiast z programem rabatowym Deutsche Banku.
Dlaczego wciąż tak niewielu graczy decyduje się na udział w programach?