Fundusze, które w wyniku wezwania na akcje NFI EMF oraz prywatnych transakcji w ciągu najbliższych dni przekroczą próg 75 proc. w kapitale tej spółki, dopuszczają możliwość, że nie zostanie ona wycofana z giełdy.
Wyjście z GPW nie za wszelką cenę
– Jesteśmy zadowoleni z wyników wezwania i kiedy transakcja zostanie zamknięta, jesteśmy gotowi wspólnie zarządzać i rozwijać EM&F jako spółką publiczną – mówi „Rz" Jozef Janov, dyrektor inwestycyjny Penty. – Jej potencjalne wycofanie z obrotu giełdowego będzie dyskutowane z mniejszościowymi udziałowcami, ale delisting nie jest dla nas absolutnie konieczny – dodaje z kolei Maciej Dyjas, prezes Eastbridge.
Tym samym partnerzy dają do zrozumienia, że są nadal zainteresowani ściągnięciem Empiku z giełdy, ale już nie za wszelką cenę. A ta z wezwania była podnoszona dwukrotnie. Zapłaciły już za kupione 14 proc. blisko 152 mln zł.
Początkowa cena wyznaczona na poziomie 9,85 zł była bliska rynkowej. Wzywający zdecydowali się podwyższyć ją do 10,38 zł, a następnie tuż przed końcem skupu jeszcze raz o kolejne 7 groszy za akcję.
Możliwe kolejne transakcje
Determinacja, z jaką fundusze walczyły o powodzenie wezwania, z pewnością zachęciła ING OFE. Zaczął on na krótko przed jego zakończeniem skupować walory, licząc zapewne na większą premię. Fundusz emerytalny po przeprowadzonych transakcjach zwiększył swoje zaangażowanie w spółce z 9,16 proc. do 14,39 proc.