Invesco Perpetual, największy udziałowiec BAE System, opublikował dzisiaj list, w którym w punktach wyraził wszystkie swoje największe obawy dotyczące fuzji. Wśród nich wymienił m.in. perspektywę interwencji rządowej, brak jasnych warunków oraz nieracjonalność transakcji ze strategicznego punktu widzenia. Invesco Perpetual zwraca uwagę, że fuzja negatywnie wpłynie na pozycje spółki w USA. Dla Brytyjczyków jest to rynek o ogromnym znaczeniu. Lata współpracy pozwoliły na wypracowanie sobie silnej marki oraz dostęp do ważnych projektów obronnych.
- Invesco wierzy, że BAE to silna spółka o ogromnym znaczeniu na światowym rynku zbrojeniowym, a zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i USA. Wierzymy, że firma na bardzo dobre perspektywy na przyszłość. Jesteśmy otwarci na dyskusje tak z kierownictwem BAE, jak i z pozostałymi akcjonariuszami spółki – czytamy w przesłanym liście.
W portfelu Invesco Perpetual znajduje się 13,3 proc. akcji BAE System.
Perspektywa interwencji rządów w działanie przyszłej spółki wzbudza najwięcej emocji na Wyspach. Władze w Londynie wielokrotnie zwracały uwagę, że nie zgadzają się, by Paryż lub Berlin miały jakikolwiek wpływ na nowa spółkę. Brytyjski minister obrony Philip Hammond zagroził, że jeśli Francja i Niemcy nie zmniejszą udziałów państwa w EADS, Wielka Brytania zawetuje fuzję BAE System.
W udzielonym w niedzielę dla BBC wywiadzie Hammond tłumaczył, iż "konieczna jest redukcja udziałów poniżej poziomu, w którym (państwo) może kontrolować lub wskazywać kierunek, w jakim podąża przedsiębiorstwo".