Umowy ArceloraMittala we Francji i Belgii

Światowy lider w produkcji stali porozumiał się z władzami Francji co do huty we Florange i w sprawie zwolnień w Liege. Włoski rząd pospieszył z kolei z pomocą grupie Ilva.

Publikacja: 02.12.2012 09:09

Lakszmi Mittal

Lakszmi Mittal

Foto: Bloomberg

ArcelorMittal potwierdził osiągnięcie porozumienia ze skarbem państwa o przyszłości zakładu we Florange pod długiej wojnie nerwów, ale utrzymuje wątpliwości co do losu obu wielkich pieców. Podał, że rząd odstąpił od planów tymczasowej nacjonalizacji huty, grupa zainwestuje w ciągu 5 lat 180 mln euro w jej rozwój i zrezygnuje z zamiarów zwolnienia 629 z 650 pracowników w dziele 2 wielkich pieców.

Cały zakład we Florange, huta i walcownia, zatrudnia 2700 ludzi. Działalność wielkich pieców przynosi straty, walcownia jest rentowna. Hindusi chcieli zamknąć gorącą część zakładu, a zachować dochodową walcownię.

- Po miesiącach niepewności jest pozytywne, że doszliśmy do umowy o przyszłości naszych działań we Florange — stwierdził szef europejskiego działu blach, Henri Blaffard. — W obecnych warunkach gospodarczych to dobra umowa, bo pozwala na dalszy rozwój Florange i dostawy stali wysokiej wartości — dodał.

Po tygodniach trudnych negocjacji Lakszmi Mittal poszedł na ustępstwa finansowe, ale nie zmienił swej strategii: wielkie piece nie będą nadal pracować. Negocjacje dotyczyły tylko przerobu stali na wyroby przemysłowe na miejscu. Ten dział zakładu we Florange jest rentowny.

Związki zawodowe liczyły na nacjonalizację, bo nie ufają właścicielowi z Indii, który od 6 lat nie dotrzymał żadnej obietnicy. Związkowcy wiązali duże nadzieje z pomysłem ministra odrodzenia przesyłowego Arnaud Montebourga. — Do ostatniej chwili zapewniano nas, że nacjonalizacja jest pewna — żalił się Edouard Martin z CFDT.

Związki uważają, że oprócz zadeklarowanej przez Mittala sumy trzeba zainwestować we Florange 400 mln euro ze środków Unii.

Decyzję o innym rozwiązaniu podjął sam prezydent Francois Hollande, który zorientował się, jak fatalne skutki dla Francji miałaby nacjonalizacja, nawet czasowa tej huty. Wizerunkowi kraju zaszkodził już minister Montebourg, który w uniesieniu oświadczył, że „nie chcemy pana Mittala we Francji, bo obraża FGancję". Potem starał się wycofać ze swych słów. Szefowa organizacji pracodawców Medef, Laurence Parisot określiła pogróżki Montebourga jako skandaliczne, bo odstraszą inwestycje zagraniczne.

Na decyzję Hollande'a wpłynęło też zdecydowane stanowisko L. Mittala, który na spotkaniu z prezydentem zapowiedział zwolnienie wszystkich 20 tys. pracowników we Francji, jeśli dojdzie do nacjonalizacji Florange.

Związkowcy byli załamani osiągniętym porozumieniem. Jedyne, co zapowiedzieli, to gotowość współpracy w ratowaniu zakładu i dokładne kontrolowanie realizacji obietnic wobec rządu ich pracodawcy. Skrupulatną kontrolę realizacji zobowiązań obiecał im premier Jean-Marc Ayrault.

Lepiej w Belgii

Pracownicy i dyrekcja zakładu ArcelorMittal w Liege doszli do porozumienia w sprawie redukcji zatrudnienia związanej z wyłączeniem 2 wielkich pieców i stalowni. — Wstępna umowa powinna zadowolić głównych zainteresowanych — uważa Jordan Atanasov ze związku CSC.

19 listopada pracownicy odrzucili pierwszą wersję planu zakładającego likwidację 795 miejsc pracy. Zdaniem Atanasova, warto było długo negocjować. Odejście na wcześniejsze emerytury 314 osób jest znacznie lepsze od tego, co uzyskano wcześniej — ocenia Egidio Di Panfilo z FGTB. — Nie będzie ponadto wypowiedzeń, a 86 pracowników, którzy nie mieli szans zostania w grupie, przejdzie do firmy zajmującej się oczyszczeniem terenu po hucie.

Ilvę ratuje rząd w Rzymie

Włoski rząd uratował z kolei hutę stali w Taranto największej w Europie grupy metalurgicznej Ilva, której zarzucano trucie okolicy, co zagrażało zdrowiu pracowników i okolicznych mieszkańców. Zakład zatrudnia 20 tys. ludzi.

- Interwencja rządu była konieczna, bo Taranto jest strategicznym atutem regionalnym i krajowym -- oświadczył premier Mario Monti po sesji rady ministrów, którą przyjęła dekret z mocą ustawy o uzdrowieniu środowiska naturalnego i ciągłości produkcyjnej w Taranto.

Minister przemysłu Corrado Passera wyjaśnił, że teraz firma będzie mogła przystąpić do czyszczenia okolicy i do własnej modernizacji. Zamknięcie huty kosztowałoby gospodarkę 8-9 mld euro, a cały włoski przemysł odczułby to.

Ilva, kiedyś firma państwową, a od 1994 r. należąca do rodzinnej grupy Riva ma od miesięcy problemy z miejscowym wymiarem sprawiedliwości: część zakładu obłożono sekwestrem, aresztowano kilka osób podejrzanych o korumpowanie ekspertów, by wydawali pozytywne opinie o wpływie huty na środowisko.

Obecna decyzja rządu pozwala nadal prowadzić zakład. Firma zobowiązała się do różnych działań, zwłaszcza do poprawy stanu czystości procesów produkcji. Dekret przewiduje powołanie gwaranta czuwającego nad realizacją podjętych zobowiązań. W razie ich niedotrzymania, firmie grożą sankcje do 10 proc. obrotów plus inne administracyjne, z konfiskatą całego zakładu włącznie.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca