Najdroższy rower nie przywróci młodości, ale świadczy o pozycji

Bogaci Chińczycy kupują rowery kosztujące więcej od 3-letnich zarobków przeciętnego rodaka, bo nie tyle tęsknią za czasami, gdy te jednoślady były głównym środkiem transportu, co chcą podkreślić swój status.

Publikacja: 26.12.2012 17:17

Najdroższy rower nie przywróci młodości, ale świadczy o pozycji

Foto: Bloomberg

Chiny są obecnie największym na świecie rynkiem samochodów, ale sprzedaż najbardziej luksusowych rowerów będzie rosnąć o 10 proc. rocznie, bo stały się symbolem awansu społecznego i statusu bogatego człowieka interesów.

Yu Yiqun, pracujący jako dyrektor artystyczny w firmie reklamowej w Pekinie jeździ do pracy swoim ulubionym rowerem, ręcznie wykonanym Alex Moulton za 100 tys. juanów (16 tys. dolarów). — Może to być jedyny egzemplarz w Pekinie. To taki Rolls-Royce wśród rowerów — bardzo klasyczny, wykonany wyłącznie ręcznie — mówi ten czterdziestolatek, właściciel 35 luksusowych rowerów.

- Pamiętam, jak ojciec woził mnie rowerem zimą do miasta, około 40 kilometrów przy 30 stopniach mrozu. Wtedy był to środek transportu spełniający marzenie o dalekiej podroży — względnie tani, ale wymagający tężyzny fizycznej.

Yu symbolizuje nową kulturę rowerową w Chinach, gdzie bogaci dbający o zdrowie szefowie firm dążą do poprawienia jakości stylu życia i czasem rezygnują z wygodnych samochodów, aby używać luksusowych rowerów, które mogą kosztować więcej od samochodu.

Rower modnym wyznacznikiem statusu

- Popyt na modne luksusowe wyroby, takie jak limuzyny, zegarki doszedł do punktu nasycenia. Grupy zawodowe o wysokich dochodach zwracają teraz uwagę na wyrafinowane rowery, dla wykazania ich wyjątkowego smaku i zdrowego trybu życia — mówi dyrektor generalny Rbike Networks Ltd, Zhou Jiannong.

Analitycy szacują wzrost chińskiego rynku rowerów na około 10 proc. rocznie przez najbliższe kilka lat, przy czym prognoza dla segmentu z najwyższej półki mówi o nawet 15 proc. rocznie.

Firmy zrozumiały to i weszły do gry. Np. dostawca z Hongkongu przyjął zamówienie na 1000 drogich jednośladów od chińskiej firmy usług finansowych, która zamierza wręczyć je pracownikom jako bonus na koniec roku.

- Ludzie mają już dość konwencjonalnych prezentów w rodzaju win i wyrobów tytoniowych. Dla mieszkańców kontynentalnych Chin rower jest wspaniałym podarkiem świadczącym o wyjątkowym stylu życia — twierdzi dyrektor Komda Bicycles z Hongkongu, Adam Wong. Nie chciał wymienić nazwy banku, który zamówił te rowery, ale dodał, że średnio kosztują po 3 tys. juanów (480 dolarów).

Modna marka Shanghai Tang chciała także uszczknąć część tego tortu, związała się więc z Colossi Cycling, holenderskim producentem rowerów głównie na rynek chiński, gdzie popyt szacuje się na 28 mln sztuk rocznie.

- Sektor górnej półki będzie głównym źródłem wzrostu chińskiego rynku. W tym kraju rowery są czymś więcej niż tylko środkiem transportu. Stały się modne - twierdzi analityk w Fubon Research na Tajwanie, Terry Liu.

Może kosztować do 300 tys. dolarów HK (38 700 dolarów USA) w przypadku ograniczonej edycji z importu drogich marek w rodzaju włoskiej Colnago czy francuskiej Look, niemal 100 razy więcej od Latającego Gołębia, popularnego chińskiego roweru produkowanego od 1950 r.

Ale cena nie jest problemem dla wielu dobrze zarabiających Chińczyków, szukających najlepszych pojazdów na 2 kołach. — Ludzie interesów nie patrzą na cenę. Dla nich liczy się jakość. Składają swe rowery z importowanych komponentów według swych upodobań i potrzeb — uważa Zhang Lei, dyrektor w wytwórni galanterii papierowej z Zhuhai, który chce przeznaczyć 10 tys. juanów na podrasowanie swego obecnego roweru.

Yu z agencji reklamowej w Pekinie zamówił cztery kolejne ręcznie robione rowery, zwiększając swą kolekcje złożoną z takich marek jak Trek, Bianchi i Colnago. On i żona mają dwa samochody, ale on twierdzi, że nie używa ich. — W podróż służbową zawsze zabieram ze sobą rower. Kiedy jadę do Harbinu, zabieram mały składany, bo wtedy łatwiej mi poruszać się po mieście. Gdy jadę do Dalian, biorę większy, bo to miasto w górach — tłumaczy.

Chiny są obecnie największym na świecie rynkiem samochodów, ale sprzedaż najbardziej luksusowych rowerów będzie rosnąć o 10 proc. rocznie, bo stały się symbolem awansu społecznego i statusu bogatego człowieka interesów.

Yu Yiqun, pracujący jako dyrektor artystyczny w firmie reklamowej w Pekinie jeździ do pracy swoim ulubionym rowerem, ręcznie wykonanym Alex Moulton za 100 tys. juanów (16 tys. dolarów). — Może to być jedyny egzemplarz w Pekinie. To taki Rolls-Royce wśród rowerów — bardzo klasyczny, wykonany wyłącznie ręcznie — mówi ten czterdziestolatek, właściciel 35 luksusowych rowerów.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej