"Jestem przekonany, że tegoroczny termin jest realny. Jesteśmy do tego przygotowani. Czekamy na decyzje właściciela" - powiedział we wtorek dziennikarzom Podsiadło w Katowicach.
W końcu stycznia wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński, który w imieniu Skarbu Państwa nadzoruje spółki węglowe, zapowiedział, że wkrótce zamierza rozmawiać z ministrem skarbu o upublicznieniu Węglokoksu. W marcu wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz poinformował, że jak dotąd do takiego spotkania nie doszło, jednak jest ono planowane.
Prezes Podsiadło podkreślił, że grupa Węglokoks jest przygotowana do upublicznienia, zarówno pod względem księgowym, jak i pod kątem tego, co zamierza przedstawić inwestorom.
"Oczywiście najważniejsze będzie to, jak inwestorzy ocenią grupę, którą zbudowaliśmy" - powiedział prezes. W ostatnich latach Węglokoks, wyspecjalizowany dotąd przede wszystkim w eksporcie węgla, zbudował wokół siebie grupę firm z branży górniczej, hutniczej i energetycznej.
Podsiadło ocenił, że upublicznienie Węglokoksu mogłoby odbyć się przez sprzedaż stosunkowo niewielkiego (25-30 proc.) pakietu akcji należących do Skarbu Państwa. Zgodnie z rządową strategią dla górnictwa, musi on zachować w spółce większość powyżej 50 proc. akcji. Upublicznienie nie wiązałoby się z dodatkową emisją akcji, z której środki trafiłyby do spółki.