W pierwszym kwartale tego roku na polskie tory trafiło 52,6 mln ton towarów, to o ponad 4 proc. mniej niż w tym samym okresie 2013 roku - wynika z najnowszych danych Urzędu Transportu Kolejowego. PKP Cargo jest jedynym przewoźnikiem z trzech największych obecnych na polskich torach, który stracił udział w rynku - o ok. 3 pkt. proc. Swoją pozycje poprawiły CTL i należący do niemieckiego Deutsche Bahn DB Schenker. Tymczasem rośnie masa ładunków obsługiwanych przez porty morskie i transport samochodowy. Spadek konkurencyjności kolei ma wynika z fatalnego stanu polskich torów i wysokich opłat za dostęp do nich.
Trudno jednak mówić o spowolnieniu gospodarczym, co z reguły takie spadki obrazują, bowiem przeładunku towarów w polskich portach morskich rosną i to znacznie. W porcie morskim w Gdańsku wzrost masy obsłużonych towarów w I kwartale 2013 roku wyniósł ok. 50 proc. rok do roku, z ok. 5,1 mln ton do 7,6 mln ton. To zasługa głównie wzrostu przeładunku węgla prawie czterokrotnie rok do roku, dwukrotnego wzrostu przeładunku paliw płynnych paliw i wzrostu o ponad 44 proc. drobnicy w porcie. Przeładunki w porcie w Gdyni po pierwszych trzech miesiącach wzrosły o ok. 9 proc.
- Ten rok zapowiada się dobrze. Jeżeli po 12 miesiącach uda nam się osiągnąć poziom przeładunków zbliżonych do ubiegłorocznego, który był trzecim najlepszym rokiem w historii portu będziemy zadowoleni – mówi Janusz Jarosiński, prezes portu morskiego w Gdyni. W 2012 roku prze ładunku w gdyńskim porcie morskim wyniosły 15,8 mln ton. Pierwsze trzy miesiące roku przyniosły wzrost przeładunków, głownie dzięki większej ilości węgla i zboża przeładowanych na gdyńskim nabrzeżu.