Anna Słojewska z Brukseli
Kierowca jadący polskimi autostradami powinien czuć się bezpieczniej niż w Niemczech – metr bieżący bariery bezpieczeństwa w naszym kraju jest o 10 euro, tj. 40 proc., droższy niż na drogach niemieckich. Solidniej powinniśmy się też czuć na mostach nad autostradami. Bo 1 m sześc. wykorzystanego w nich betonu kosztuje 35 euro, czyli 18 proc. więcej niż u naszego zachodniego sąsiada, gdzie pracownicy zarabiają cztery razy tyle co w Polsce. Jest też droższy niż w zamożniejszych od nas Hiszpanii czy Grecji. Przepłacamy też m.in. za absurdalne wymogi hałasu.
40 proc. droższy jest metr bariery bezpieczeństwa na autostradach polskich niż niemieckich
To niektóre z faktów przytoczonych w przedstawionym wczoraj raporcie o wykorzystaniu unijnych funduszy na drogi. Europejski Trybunał Obrachunkowy, który kontroluje finanse UE, zastrzega, że jego analiza dotyczy czterech krajów i łącznie 24 projektów.
To próbka, ale na jej podstawie można wyciągać wnioski dotyczące efektywności w ogóle. Bo mowa w nim o inwestycjach o różnym charakterze, już zakończonych, i ulokowanych w krajach, które są największymi beneficjentami unijnych pieniędzy na transport. – Drogi są potrzebne i unijne fundusze powinny być na nie wydawane. Szczególnie są potrzebne w Polsce, gdzie w wielu przypadkach faktyczny ruch jest większy, niż szacowano na etapie planowania inwestycji – mówi „Rz" Erki Must, szef zespołu, który przez półtora roku przygotowywał raport. Według niego jednak analiza pokazuje, że te same pieniądze można wydać efektywniej.