Do 2015 roku, jak ustaliła „Rz", jeszcze 100 mln zł pójdzie na wyrafinowane techniczne wyposażenie, m.in.: kamery termowizyjne, samoloty patrolowe, fotopułapki i systemy sejsmicznych zapór na zielonej granicy.
W ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy na wschodniej granicy wyrośnie też kilkanaście trzydziestopięciometrowych stalowych wież ze zdalnie sterowanymi, chłodzonymi kamerami termalnymi najnowszej generacji, dodatkowo wyposażonymi w system monitoringu wizyjnego.
– Mamy już 11 podobnych masztów z urządzeniami obserwacyjnymi na szczycie i doskonale spełniają swoje zadanie – mówi gen. bryg. SG Marek Borkowski, zastępca komendanta Straży Granicznej i szef logistyki.
Samoloty na przemytników
Straż Graniczna wycofuje najstarsze i najdroższe w utrzymaniu śmigłowce – w to miejsce zamierza kupić wkrótce trzy lekkie samoloty patrolowe o dużym zasięgu, z precyzyjną optoelektroniką na pokładzie. W naszej morskiej strefie przybrzeżnej już operuje naszpikowany superczułymi radarami, dwusilnikowy patrolowy skytruck wyprodukowany w PZL Mielec – Sikorsky Aircraft. W ochronie wschodniej granicy służba testuje też bezpilotowce (obserwacyjne minidrony o kilkunastokilometrowym zasięgu FlyEye produkcji WB Electronics). – Jeszcze dajemy sobie czas na dodatkowe sprawdzenie możliwości systemów bezzałogowych – zastrzega gen. Borkowski. Postanowiono natomiast, że na zielonej granicy zainstalowane zostaną fotopułapki – zamaskowane czujniki i kamery do obserwowania krytycznych odcinków, najbardziej zagrożonych przestępczością. W najtrudniejszych bieszczadzkich ostępach zdały praktyczny egzamin próbowane od pewnego czasu skryte sejsmiczne zapory: system czujników i monitoringu wizyjnego.
Na pierwszej linii w walce z przemytem i nielegalnym przerzutem ludzi w najbliższych miesiącach przybędzie przenośnych urządzeń do obserwacji w podczerwieni.