Najwięcej deklaracji w tej sprawie padło w przeddzień czwartkowej konferencji prasowej Władimira Putina. Wzięło w niej udział 1300 dziennikarzy z całego świata, a rosyjski prezydent mówił głównie o gospodarce.
A ta kiepsko sobie w tym roku radzi. Wzrost PKB wyniesie w tym roku zaledwie 1,3–1,4 proc. Do tego piąty rok ucieka z kraju kapitał. W sumie od 2008 roku wyciekło prawie pół biliona dolarów, często nielegalnie. Tylko w tym roku poziom wyprowadzenia środków niezgodnie z prawem bank centralny Rosji oszacował na 22 mld dol. w ciągu trzech kwartałów. Gros tych pieniędzy trafia do rajów podatkowych, bo tam zarejestrowana jest większość rosyjskich firm. I to nie tylko małych czy średnich. Spółki w rajach mają koncerny oligarchów, ale też państwowe giganty – Gazprom, RusHydro, banki.
W połowie tygodnia rosyjski prezydent ostro zapowiedział, że od nowego roku firmy z rajów nie będą mogły m.in. dostać kredytów preferencyjnych, zamówień rządowych czy pomocy państwa.
„Międzynarodowa grupa Rusal, zgodnie z poleceniem prezydenta Rosji, opracowała harmonogram przeniesienia etap po etapie, operacji finansowych i gospodarczych na terytorium Rosji" – oświadczyła agencji Prime Olga Sanarowa, rzeczniczka Rusal. Koncern, którego głównym udziałowcem i prezesem jest Oleg Deripaska, globalny lider produkcji aluminium, jest zarejestrowany na wyspie Jersey.
– Jeżeli biznes znajduje się w Rosji, to tutaj powinien płacić podatki – twierdzi Władimir Potanin, główny udziałowiec Norylskiego Niklu. Oligarcha zapewnił agencję Prime, że firma jest zarejestrowana w Rosji i tutaj płaci podatki.