– Naszym celem na ten rok jest powrót do rentowności i dodatni wynik operacyjny na koniec 2014 r. – powiedział wczoraj na spotkaniu z dziennikarzami prezes LOT Sebastian Mikosz.
– Bardzo chciałbym o tej porze za rok poinformować, że osiągnęliśmy rentowność, ale jest to ogromne wyzwanie, gdyż mamy ograniczenia związane z restrukturyzacją. Ale koniunktura w światowym lotnictwie się poprawia, więc i LOT na niej skorzysta – dodał.
Przyznał, że firma wciąż negocjuje z Brukselą. – Nasza restrukturyzacja zakończy się w październiku 2015 r. Od tego czasu będziemy mogli już się rozwijać. Problem więc polega na przetrwaniu w jak najlepszej kondycji tego ponad półtora roku – mówił szef LOT.
Na początku listopada 2013 r. Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie, aby ocenić, czy przyznanie LOT 804 mln zł (ok. 200 mln euro) wsparcia restrukturyzacyjnego było zgodne z unijnymi zasadami pomocy państwa. Jak pisaliśmy wczoraj, w Brukseli nieoficjalnie się mówi, że KE jest do pomocy dla LOT nastawiona negatywnie.
– Nie mam żadnych przesłanek, by uważać, że Komisja wyda negatywną opinię. Nie mam też żadnych pozytywnych sygnałów – powiedział Mikosz. Nie chciał odnieść się do tego, czy KE jest LOT-owi przyjazna, czy nie. – To nie jest ciało, które kieruje się uczuciami, tylko procedurami i formalnym procesem. Z formalnego punktu widzenia Komisja postępuje dokładnie tak, jak powiedziała, że postąpi – dodał.