Protest związkowców miał trwać 27 marca od 3 rano do 2 po południu.
Odwołano również loty innym przewoźników, w tym większość długodystansowych- łącznie 1700 połączeń, praktycznie całą poranną „falę " lotów. Nie poleciały również samoloty TUIFly,Condora i Air Berlina.
Poranne rejsy LOTu z Warszawy wyleciały o czasie. Podobnie z było z Lufthansą lecącą z Katowic do Monachium i z Wrocławia do Duesseldorfu. Z polskich lotnisk odwołane były jedynie loty Lufthansy do Frankfurtu. Dla podróżujących, którzy przesiadali się w Niemczech na loty długodystansowe na stronach internetowych wszystkich przewoźników widniały jednak ostrzeżenia,aby koniecznie sprawdzili, czy ich lot nie został anulowany z powodu strajku.
Oprócz Frankfurtu, gdzie w strajku wzięło udział 6 tysięcy pracowników ale już w mniejszym zakresie strajkowali pracownicy w Monachium, Kolonii, Duesseldorfie, Hamburgu, Hanowerze i Stuttgarcie. Bezpieczną bramą do Niemiec wydawał się Berlin, gdzie nie odbywała się żadna akcja protestacyjna.
W strajku biorą udział pracownicy wszystkich działów obsługi naziemnej : obsługa techniczna, bagażowi, administracja oraz pracownicy ochrony i kontroli bezpieczeństwa. Centrala związkowa Ver.di ostrzegała podróżnych,że nawet jeśli ich loty nie zostaną odwołane, to muszą się liczyć z potężnymi utrudnieniami.