Jarczewski: konieczna jest dywersyfikacja dostaw gazu

Liczymy na rewolucję łupkową – mówi Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty.

Publikacja: 02.05.2014 12:30

Jarczewski: konieczna jest dywersyfikacja dostaw gazu

Foto: Fotorzepa

Rz: Przyszłość branży chemicznej będzie jednym ?z tematów Europejskiego Kongresu Gospodarczego, ?na którym swoją obecność zapowiedziała także Grupa Azoty. Jak pan ocenia szanse polskich firm chemicznych ?na skuteczne konkurowanie ?w Europie i na świecie?

Paweł Jarczewski

: W ciągu dziesięciu lat od wejścia Polski do UE niewątpliwie staliśmy się częścią europejskiego rynku nawozowego, na którym lokujemy zdecydowaną większość naszych produktów. Wcześniej granica Wspólnoty była dla nas nierzadko poważną barierą. Dzięki konsolidacji i restrukturyzacji Grupa Azoty stała się w tym okresie drugim graczem w Unii. Nasze ostatnie działania w zakresie pozyskiwania surowców strategicznych, jak przejęcie kopalni siarki czy złóż fosforytów w Senegalu, pokazują, że wykorzystujemy pojawiające się szanse. Oczywiście wraz z obecnością w UE pojawiły się również wyzwania, jak chociażby polityka klimatyczna.

Obawia się pan, że ta polityka może zdusić rozwój przemysłu chemicznego?

Myślę, że wszyscy w UE zdali już sobie sprawę, że w tych ambitnych planach klimatycznych poszliśmy za daleko. Kryzys zaś zweryfikował fakty. Kraje unijne, które porzuciły przemysł, myśląc o rozwoju jedynie sektora usługowego, nie są w stanie obronić swoich miejsc pracy ?i często balansują na granicy bankructwa zaś Polska i Niemcy udowodniły, że tylko silne uprzemysłowienie pozwala dobrze sobie radzić gospodarczo z kryzysem. Racjonalna polityka klimatyczna musi się opierać na zrównoważonym rozwoju i zbliżonych celach dla całego świata. W przeciwnym razie narazilibyśmy się na śmieszność – przemysł uciekłby do krajów, gdzie nie istnieją żadne normy, a w ostatecznym bilansie emisje byłyby zdecydowanie wyższe.

Jednocześnie rosną obawy ?o stabilność dostaw gazu ?ze Wschodu w związku ?z konfliktem na Ukrainie. ?Dla Azotów gaz to podstawowy surowiec ?do produkcji nawozów.

Nie mamy żadnych sygnałów o możliwych zagrożeniach w dostawach surowca zza wschodniej granicy i należy pamiętać, że gaz do Polski płynie zarówno przez Ukrainę, jak i Białoruś.  Ze względu jednak na dynamiczną sytuację jesteśmy w stałym kontakcie  z PGNiG oraz Gaz-Systemem. Dodatkowe zabezpieczenie daje nam dywersyfikacja zaopatrzenia w gaz naszych spółek, zarówno z lokalnych źródeł, jak i zza zachodniej granicy. W całej Grupie Azoty w ten sposób zakupimy w tym roku do 30 proc. surowca. W przyszłości, dzięki powstającemu gazoportowi, dywersyfikacja może jeszcze bardziej nas uniezależnić. W ostatnich dniach dzięki spadkom cen gazu na giełdzie towarowej zaczęliśmy dodatkowo korzystać z tej formuły zakupowej.

Czy to oznacza, że polskie fabryki nawozów mają szansę uniezależnić się od rosyjskiego gazu?

Najważniejszą kwestią jest maksymalne wykorzystanie możliwości dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego, zarówno dzięki wspomnianemu gazoportowi, jak i rozwijanym połączeniom gazowym z innymi krajami. ?Z uwagą śledzimy pomysły wspólnej polityki surowcowej w UE, która zapewne zwiększyłaby nasze bezpieczeństwo w tym zakresie i dawała lepszą pozycję negocjacyjną. Liczymy też na przemysłowe wydobycie gazu łupkowego. Niemniej to dopiero pieśń przyszłości i w najbliższym czasie będziemy po części zależni od dostaw ze Wschodu, zresztą tak, jak Rosja zależna jest od sprzedaży gazu na Zachód.

A jak pan ocenia negocjowaną właśnie umowę o wolnym handlu pomiędzy UE a USA? To szansa czy zagrożenie dla polskich firm chemicznych?

Co do zasady jesteśmy za otwarciem Wspólnoty na rynki zewnętrzne, ale wszystko zależy od szczegółowych zapisów takiego porozumienia. Produkcja nawozów w USA jest obecnie nieporównywalnie tańsza niż w Europie dzięki rewolucji łupkowej oraz mniej restrykcyjnej polityce emisyjnej. Dlatego z nadzieją czekamy na przemysłowe wydobycie gazu łupkowego również w Europie. Do tego dochodzą wyśrubowane regulacje prawne w Unii Europejskiej, np. system rejestracji produktów chemicznych REACH, który generuje znaczące koszty dla przemysłu. Jeśli amerykańskie firmy nie przyjmą unijnych regulacji, to otwarcie rynków oznaczać może przede wszystkim niewspółmierne warunki konkurencyjne. Dlatego wspólnie musimy się głośno domagać jednakowych reguł gry po obu stronach Atlantyku.

—rozmawiała Barbara Oksińska

CV

Paweł Jarczewski jest prezesem Grupy Azoty od 2013 r. Z branżą chemiczną związany jest od wielu lat. Wcześniej stał na czele zarządu Zakładów Azotowych Puławy, które w ubiegłym roku zostały włączone do tarnowskiej grupy. W latach 2011–2013 pełnił również funkcję wiceprezydenta stowarzyszenia producentów nawozów Fertilizers Europe.

Rz: Przyszłość branży chemicznej będzie jednym ?z tematów Europejskiego Kongresu Gospodarczego, ?na którym swoją obecność zapowiedziała także Grupa Azoty. Jak pan ocenia szanse polskich firm chemicznych ?na skuteczne konkurowanie ?w Europie i na świecie?

Paweł Jarczewski

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Specjaliści IT znów w cenie – rynek pracy ożywia się