Obecnie W.Kruk funkcjonuje w ramach Vistuli jedynie jako marka. Akcjonariusze Vistuli zdecydują o zbyciu zorganizowanej części przedsiębiorstwa związanej z tym brandem do nowej spółki zależnej W.Kruk w zamian za objęcie akcji w jej podwyższonym kapitale zakładowym.

W projektach uchwał na WZA nie ma wzmianki o zgodzie na upublicznienie W.Kruka. Grzegorz Pilch, prezes Vistuli, w rozmowie z „Parkietem" mówił w marcu, że pierwszym krokiem w kierunku wprowadzenia W.Kruka na giełdę będzie decyzja o wydzieleniu zorganizowanej części przedsiębiorstwa z Vistula Group do osobnej spółki, a dopiero w kolejnym kroku zarząd nowej spółki zdecyduje o upublicznieniu swoich akcji.

Podtrzymał wtedy plan upublicznienia jubilerskiej spółki, różniącej się od odzieżowego biznesu Vistuli. - Uważamy, że łączna wartość grupy byłaby wyższa, gdyby segmenty odzieżowy i jubilerski były notowane oddzielnie. Gdyby doszło do upublicznienia W. Kruka, wtedy jako pierwszoplanowy scenariusz rekomendowalibyśmy ten zakładający emisję nowych akcji. Środki pozyskane z podniesienia kapitału nowej spółki  umożliwiły  przyspieszenie jej rozwoju. Po emisji w W. Kruku możliwe byłoby nie tylko większe zaopatrzenie sklepów tej marki, ale też szybsze otwieranie jej nowych placówek - wyjaśniał Pilch.

Gdyby Vistula i zarząd W.Kruka zdecydowały o upublicznieniu tej jubilerskiej spółki, historia zatoczyłaby koło. W.Kruk był notowany do 2008 r. na GPW, kiedy został kupiony przez Vistulę, co uznawane było za pierwsze wrogie przejęcie na polskiej giełdzie.