Jeszcze rok temu Niemcy poza UE sprzedawali 55 proc. całego eksportu broni. I nie mają oporów przed sprzedawaniem broni oraz uzbrojenia takim krajom jak Algieria, Katar, Araba Saudyjska czy Indonezja, gdzie przestrzeganie praw człowieka nie jest priorytetem władz.
Federalny minister gospodarki Sigmar Gabriel zapowiedział, że w przyszłości rząd będzie informował opinię publiczna o większych kontraktach zbrojeniowych. Niemiecki rząd chce też ograniczyć eksport broni palnej oraz czołgów.
Niemieckie koncerny zbrojeniowe sprzedały w 2013 roku za granicę broni palnej oraz amunicji za w sumie 135 mln euro. To wzrost o 43 proc. w porównaniu z 2012 rokiem. Karabiny maszynowe oraz ręczne wyrzutnie są najczęściej używane w krwawych konfliktach zbrojnych i powodują najwięcej ofiar. - Koncerny eksportujące broń miały wszelkie pozwolenia na taka działalność od poprzedniego rządu federalnego - podkreślił rzecznik ministra Gabriela, który jest też przewodniczącym socjaldemokratów.
W czasie ostatniej kampanii wyborczej do Bundestagu SPD zapowiadało ograniczenie eksportu broni, czemu jednak sprzeciwił się jej obecny partner koalicyjny - CDU/CSU. Niemcy są trzecim światowym eksporterem broni na świecie - po SUA i Rosji.
W sumie niemieckie władze wydały zezwolenia na sprzedaż broni o wartości 5,85 mld euro. To o 24 procent (i 1,14 mld euro) więcej niż w 2012 roku - najwięcej od 2004 roku.