Reklama
Rozwiń
Reklama

Dla kogo premia do elektrycznego auta

1 października zaczyna się we francuskim parlamencie debata o projekcie ustawy przewidującej premię przy kupnie elektrycznego samochodu. Przemysł ostrzega przed jej skutkami — pisze „Le Figaro".

Publikacja: 23.09.2014 10:46

Projekt ustawy przewiduje rabat do 10 tys. euro pokrywany przez państwo, gdy nabywca pojazdu elektrycznego przekaże na złomowanie stary samochód z silnikiem wysokoprężnym. Sam pomysł jest bardzo pozytywny, ale ta premia wiąże się z warunkami, które praktycznie niweczą istotę tej zachęty.

- To dodatkowe wsparcie będzie przyznawane zależnie od wielkości dochodów i głównie w rejonach ze złą jakością powietrza — stwierdza projekt. Premia będzie zatem dotyczyć wyłącznie dużych miast i gospodarstw domowych o skromnych dochodach.

Organizacja przemysłowców związanych z transportem elektrycznym AVERE uważa, że takie ograniczenia pozbawią sensu cały akt prawny.

— Nie należy ograniczać ustawy do centrum miast skażonych spalinami, bo ludzie, którzy tam poruszają się, niekoniecznie mieszkają tam — twierdzi sekretarz generalna tej organizacji Marie Castelli.

Według danych AVERE, 60 proc. pojazdów elektrycznych jest kupowane na terenach wiejskich lub podmiejskich, bo o wiele łatwiej zainstalować przy domku punkt ładowania baterii niż w dużym bloku.

Reklama
Reklama

Projekt ustawy przewiduje ułatwienia w instalowaniu takich punktów, nakładając na deweloperów obowiązek przygotowania odpowiedniej instalacji elektrycznej pod przyszłe punkty. Chodzi o to, by do 2030 r. istniało 7 mln punktów ładowania. To wydaje się dużo wobec obecnych niecałych 10 tys.

Innym problemem jest wydolność systemu energetycznego kraju. Energetyka nie jest jeszcze gotowa na zapewnienie dostatecznej mocy na pokrycie popytu milionów pojazdów elektrycznych kursujących po drogach kraju. Problemem jest też liczba punktów ładowania w dużych domach. — Zainstalowanie dwóch — trzech to żaden problem, ale gdyby trzeba było założyć 30-40, to powstaje kwestia zapewnienia mocy — tłumaczy dyrektor ds. innowacji w grupie Bouygues, Servan Lacire.

Grupa kieruje programem Eco2charge, w którym uczestniczy 8 firm i instytutów badawczych, m.in. Renault, Alstom, Nexans; program ma zapewnić sprawę dostarczenie energii użytkownikom takich aut dzięki inteligentnemu systemowi ładowania, który pozwoli rozłożyć na cały dzień pobór mocy. Program kosztuje 13,2 mln euro, rząd przekazał 4,6 mln euro.

Projekt ustawy przewiduje rabat do 10 tys. euro pokrywany przez państwo, gdy nabywca pojazdu elektrycznego przekaże na złomowanie stary samochód z silnikiem wysokoprężnym. Sam pomysł jest bardzo pozytywny, ale ta premia wiąże się z warunkami, które praktycznie niweczą istotę tej zachęty.

- To dodatkowe wsparcie będzie przyznawane zależnie od wielkości dochodów i głównie w rejonach ze złą jakością powietrza — stwierdza projekt. Premia będzie zatem dotyczyć wyłącznie dużych miast i gospodarstw domowych o skromnych dochodach.

Reklama
Biznes
Afera korupcyjna na Ukrainie, tania energia, Pekin puszcza oko do Madrytu
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Biznes
Sebastian Kondracki: Bielik AI ma już milion pobrań. I w żadnym wypadku nie jest na sprzedaż
Patronat Rzeczpospolitej
Samodzielność to nowa waluta przyszłości
Biznes
Pożyczki z SAFE zagrożone, odwet Brukseli na Chinach i zwolnienie z relokacji
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Biznes
Afryka otwiera drzwi dla polskich firm. Rusza ekspansja
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama