Pfizer i Allergan zapowiadają, że rozmowy na temat fuzji znajdują się w ostatniej fazie i jeśli się nie załamią, zostaną sfinalizowane w ciągu najbliższych 7-10 dni. Wartość transakcji ma być astronomiczna – 140 miliardów dolarów. Udziałowcy Allergan mają otrzymać 40-45 proc. udziałów nowej spółki, a samo połączenie ma zostać przeprowadzone w drodze konwersji akcji, bez większego udziału gotówki. Dzisiejsza wartość kapitałowa Allranu to około 122 mld dol., a Pfizera – 206 mld dol.
Media w USA zwracają uwagę na fakt, że mariaż Pfizer-Allergan będzie jak dotąd największym połączeniem, do którego motywacją jest przede wszystkim ucieczka przez amerykańskim fiskusem. Tymczasem Departament Skarbu USA pracuje od ubiegłego nad przepisami utrudniającymi proceder określany jako tax inversion. W ostatnich miesiącach znacznie ograniczono możliwość zmiany adresu centrali po połączeniu, łącząc to z koniecznością zapłacenia podatków. Zmusiło to już w ubiegłym roku spółkę AbbVie Inc. do porzucenia planów połączenia z Shire PLC. Przepisy mają ograniczać także możliwości manewru zagranicznych spółek przed połączeniem, które mają sztucznie zwiększać rozmiary firmy "wykupującej" amerykańską korporację. Obecne przepisy pozwalają na przeniesienie firmy do innego kraju po przeprowadzeniu akwizycji, pod warunkiem, że po sfinalizowaniu fuzji amerykański kapitał posiadać będzie mniej niż 80 proc. udziałów w nowej spółce.
Według "Wall Street Journal" gorącym zwolennikiem fuzji z Allergenem jest szef Pfizera Ian Read, który od lat krytykuje amerykański system podatków korporacyjnych. Choć w tej chwili nic nie wskazuje na to, że uda się zatrzymać to połączenie sekretarz skarbu Jack Lew nie rezygnuje. Jego zdaniem powstrzymanie procesu inwersji przyniesie budżetowi federalnemu ponad 40 miliardów dolarów w ciągu najbliższych 10 lat. Ostateczna wersja przepisów ma zostać opublikowana w najbliższych miesiącach.
Tomasz Deptuła (Nowy Jork)