Różnice w wyniku są tak duże, ponieważ Bank BPH po podziale pod koniec zeszłego roku zdecydowanie się zmniejszył. Wynik tej części banku, która nie została wchłonięta przez Pekao SA, po dwóch kwartałach zeszłego roku wynosił 65 mln zł.
Dlatego celem prezesa banku Józefa Wancera jest odbudowa BPH i wprowadzenie go do pierwszej piątki w rankingu największych banków w Polsce.
— Na koniec roku mieliśmy 200 własnych oddziałów, dziś jest ich o osiem więcej. Placówek partnerskich, których w ogóle nie posiadaliśmy po podziale, jest już 89. Do końca roku będzie 150 — wylicza Józef Wancer.
O blisko 500 osób zwiększyło się także w ciągu pół roku zatrudnienie w BPH. Spółka nie tylko inwestuje w oddziały, ale odbudowuje bankowość korporacyjną. Po podziale BPH wszystkie duże przedsiębiorstwa stały się klientami Pekao SA. — Otworzyliśmy dziewięć centrów do obsługi dużych firm. Mamy już 560 takich klientów — mówi prezes Wancer.
Zgodnie z zapowiedziami BPH chce także odbudować swój udział na rynku leasingu i faktoringu. — Zastanawiamy się nad tym, czy powinniśmy sami stworzyć biznes leasingowy, czy przejąć istniejącą firmę. Faktoring wystartuje jeszcze w tym roku – mówi Wancer.