W przypadku realizacji szokowych scenariuszy makroekonomicznych w niektórych bankach konieczne może być dokapitalizowanie – ocenił Narodowy Bank Polski w opublikowanym wczoraj „Raporcie o stabilności systemu finansowego”.

Szokowy scenariusz zakłada ok. 2 proc. spadku PKB zarówno w 2010 r., jak i w 2011 r. Jak wynika z analiz NBP, w takiej sytuacji za dwa lata zwiększenia funduszy własnych potrzebowałyby banki odpowiadające obecnie za 14 proc. aktywów sektora. Możliwość pogorszenia się koniunktury to – zdaniem banku centralnego – najpoważniejszy czynnik ryzyka dla sektora finansowego.

Symulacja NBP wskazuje, że fundusze własne większości banków są na tyle duże, że ewentualne pojawienie się strat pozwoliłoby im utrzymać współczynnik wypłacalności na minimalnym wymaganym przez nadzór poziomie 8 proc.

W nadchodzących kwartałach można się spodziewać dalszego pogarszania się jakości portfela kredytowego, zwłaszcza w przypadku kredytów dla ludności. „Będzie to prowadzić do tworzenia dalszych odpisów z tytułu utraty wartości” – napisał NBP. Wśród kredytów detalicznych największe pogorszenie jakości dotyczy kart kredytowych.

Z raportu NBP wynika, że w ostatnim półroczu ryzyko dla stabilności krajowego systemu finansowego się zmniejszyło . Na poprawę obecnej oceny wpływają m.in. korzystniejsze perspektywy gospodarcze. Ze względu na spadek ryzyka inwestycyjnego w regionie „ponowna trwała deprecjacja złotego wydaje się mało prawdopodobna”.