Banki muszą uzupełnić kapitał, aby podnieść swoje współczynniki wypłacalności (tzw. core tier 1 ratio, czyli stosunek kapitału podstawowego do wartości ważonych ryzykiem aktywów) do poziomu 9 proc. Dotychczas europejscy kredytodawcy musieli utrzymywać współczynniki adekwatności kapitałowej na poziomie 5 proc., ale EBA postanowiła je czasowo podnieść, aby zwiększyć odporność sektora bankowego na zawirowania w strefie euro.
- Utworzenie takich buforów kapitałowych pozwoli bankom przetrwać szereg wstrząsów i zachować przy tym bezpieczny poziom wskaźników wypłacalności - wyjaśniła EBA w oświadczeniu podsumowującym unijne pomysły na przywrócenie zaufania do sektora bankowego.
Plany pozyskania kapitału banki muszą zaprezentować do 25 grudnia, zaś na ich realizację będą miały czas do połowy 2012 r. W pierwszej kolejności pieniędzy mają szukać na rynkach finansowych, następnie u rodzimych rządów, a w ostateczności będą mogły liczyć na pomoc Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. EBA zaleca też, aby niedokapitalizowane banki wstrzymały się z wypłatą dywidend i premii dla pracowników.
Największe potrzeby kapitałowe mają banki greckie i hiszpańskie, którym brakuje odpowiednio 30 i 26,2 mld euro. Instytucjom włoskim brakuje 14,8 mld euro, francuskim 8,8 mld euro, a niemieckim 5,2 meld euro. Bezpieczny poziom kapitałów mają natomiast banki irlandzkie.
Ustalając potrzeby kapitałowe banków, EBA nie poddała ich tzw. testom odporności. Ostatnia runda takich testów zakończyła się w lipcu br. Wówczas EBA oceniła, że spośród 90 największych unijnych banków, tylko osiem potrzebuje łącznie 2,5 mld euro, aby ich współczynniki kapitałowe nawet w razie realizacji czarnego scenariusza nie spadły poniżej 5 proc.