Rynek kredytów do kontroli

Nadzór finansowy chce przyjrzeć się zasadom udzielania pożyczek konsumenckich

Publikacja: 20.02.2012 02:09

Rynek kredytów do kontroli

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Re­ko­men­da­cja T obo­wią­zu­je od po­nad ro­ku. O zwięk­sza­niu ska­li dzia­ła­nia firm po­życz­ko­wych mó­wią na­wet przed­sta­wi­cie­le nad­zo­ru. W cią­gu kil­ku mie­się­cy nad­zór chce do­ko­nać prze­glą­du ryn­ku po­ży­czek kon­su­menc­kich – za­rów­no re­gu­lo­wa­ne­go, jak i pa­ra­ban­ków. Na ra­zie jed­nym z sy­gna­łów, iż te ostat­nie za­gar­nia­ją ry­nek, któ­ry od­da­ją?ban­ki, jest fakt, że o uru­cha­mia­niu dzia­łal­no­ści pa­ra­ban­ko­wej my­ślą... sa­mi ban­kow­cy.

– W gru­pie Cre­dit Agri­co­le Pol­ska dzia­ła od ubiegłego roku spół­ka Lu­kas Fi­nan­se, któ­ra ofe­ru­je po­życz­ki go­tów­ko­we za po­śred­nic­twem sie­ci part­ne­rów – mó­wi Iza­be­la Mo­ścic­ka, rzecz­nicz­ka Cre­dit Agri­co­le Bank Pol­ska.

Nowi gracze

Naj­bar­dziej zna­ną na na­szym ryn­ku fir­mą po­życz­ko­wą jest Pro­vi­dent, któ­ry ma po­nad 800 tys. klien­tów. Ten mo­del dzia­ła­nia przyj­mu­ją i in­ne fir­my. Na gieł­do­wym ryn­ku New­Con­nect są no­to­wa­ne ak­cje spół­ek Wie­rzy­ciel i Mar­ka. Obie udzie­la­ją wy­so­ko opro­cen­to­wa­nych po­ży­czek dla klien­tów in­dy­wi­du­al­nych.

Te fir­my pro­wa­dzą dzia­łal­ność na sto­sun­ko­wo nie­wiel­ką ska­lę. Nasz ry­nek in­te­re­su­je jed­nak rów­nież naj­więk­szych. Nie­daw­no o uru­cho­mie­niu sprze­da­ży po­ży­czek przez In­ter­net w Pol­sce in­for­mo­wa­ła ame­ry­kań­ska spół­ka DFC?Glo­bal (daw­niej Dol­lar Fi­nan­cial), któ­ra chwa­li się naj­więk­szy­mi sie­cia­mi sprze­da­ży w bra­nży w ta­kich kra­jach, jak Ka­na­da czy Wiel­ka Bry­ta­nia.

DFC dzia­ła w na­szym kra­ju pod mar­ka­mi Opti­ma i Mo­ney­Now. W dru­giej po­ło­wie 2011 r. fir­ma udzie­li­ła w na­szym kra­ju po­ży­czek o war­to­ści 9,4 mln do­la­rów, uzy­sku­jąc 5,3 mln do­la­rów przy­cho­dów.

Pod ko­niec ubie­głe­go ro­ku na zmniej­sze­nie te­go ryn­ku mia­ło wpływ wej­ście w ży­cie zmian w usta­wie o kre­dy­cie kon­su­menc­kim. No­we­li­za­cja by­ła zwią­za­na z wdra­ża­niem w Pol­sce unij­ne­go pra­wo­daw­stwa.

Na­si roz­mów­cy za­zna­cza­ją, że spo­so­bem na ucy­wi­li­zo­wa­nie ryn­ku con­su­mer fi­nan­ce by­ło­by wpro­wa­dze­nie w usta­wie o kre­dy­cie kon­su­menc­kim wy­mo­gu zgła­sza­nia po­ży­czek do baz in­for­ma­cji – w przy­pad­ku ban­ków cho­dzi o Biu­ro In­for­ma­cji Kre­dy­to­wej, a firm nie­ban­ko­wych – o biu­ra in­for­ma­cji go­spo­dar­czej.

Jakość pożyczek się nie pogarsza

Wła­śnie ogra­ni­cze­nie ry­zy­ka zwią­za­ne­go z udzie­la­niem kre­dy­tów klien­tom in­dy­wi­du­al­nym by­ło jed­nym z ce­lów re­ko­men­da­cji T. Wcze­śniej eks­per­ci czę­sto mó­wi­li o du­żej gru­pie „prze­kre­dy­to­wa­nych" Po­la­ków. Nie na­le­ża­ły do rzad­ko­ści przy­pad­ki osób spła­ca­ją­cych w ró­żnych ban­kach na­wet dzie­sięć kre­dy­tów.

Zwięk­sze­nie ska­li dzia­ła­nia pa­ra­ban­ków nie po­zwa­la stwier­dzić, czy zja­wi­sko prze­kre­dy­to­wa­nia uda­ło się ogra­ni­czyć. Wia­do­mo na­to­miast, że ja­kość kre­dy­tów kon­sump­cyj­nych w ban­kach już się nie po­gar­sza, choć wciąż na ka­żde po­ży­czo­ne 100 zł bli­sko 18 zł jest okre­śla­ne ja­ko „złe kre­dy­ty".

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora l.wilkowicz@rp.pl

Zmiany w prawie

Nie ukryją wysokich kosztów

Obo­wią­zu­ją­ca od grud­nia ubiegłego roku zno­we­li­zo­wa­na usta­wa o kre­dy­cie kon­su­menc­kim re­gu­lu­je dzia­ła­nia wszyst­kich in­sty­tu­cji udzie­la­ją­cych kre­dy­tów kon­su­menc­kich, w tym tzw. pa­ra­ban­ków. U­sta­wo­daw­ca na­ło­żył na te in­sty­tu­cje no­we obo­wiąz­ki in­for­ma­cyj­ne. Ban­ki i fir­my po­życz­ko­we są zo­bo­wią­za­ne do in­for­mo­wa­nia klien­tów o pod­sta­wo­wych pa­ra­me­trach kre­dy­tu na ujed­no­li­co­nym for­mu­la­rzu. Mu­szą się w nim zna­leźć m.in. in­for­ma­cje o kwo­cie kre­dy­tu, je­go opro­cen­to­wa­niu i za­sa­dach, na ja­kich mo­że zo­stać zmie­nio­ne, a ta­kże o wy­so­ko­ści rze­czy­wi­stej rocz­nej sto­py opro­cen­to­wa­nia (RRSO). Bank lub fir­ma po­życz­ko­wa mu­si tam ujaw­nić in­ne kosz­ty kre­dy­tu, np. ta­kie jak sto­so­wa­na przez nie­któ­re fir­my po­życz­ko­we opła­ta za przy­ję­cie ra­ty w do­mu klien­ta. Kon­su­ment mu­si też zo­stać po­in­for­mo­wa­ny o do­dat­ko­wych umo­wach, ja­kie mu­si za­wrzeć, by otrzy­mać kre­dyt (mo­że to być np. ubez­pie­cze­nie na ży­cie czy ubez­pie­cze­nie spła­ty rat), i o kosz­tach tych umów. Bank lub in­sty­tu­cja po­życz­ko­wa mu­si wresz­cie po­in­for­mo­wać o kon­se­kwen­cjach nie­spła­ce­nia rat w ter­mi­nie. Klient ma więc wszyst­kie nie­zbęd­ne da­ne, by po­rów­nać kosz­ty fi­nan­so­wa­nia w ban­ku i w fir­mie udzie­la­ją­cej tzw. szyb­kich po­ży­czek – o ile tyl­ko ze­chce się za­po­znać z do­ku­men­ta­mi. Nie ma na­to­miast prze­pi­sów re­gu­lu­ją­cych mak­sy­mal­ne kosz­ty fi­nan­so­wa­nia. O ile wy­so­kość opro­cen­to­wa­nia nie mo­że prze­kra­czać czte­ro­krot­no­ści sto­py lom­bar­do­wej NBP (czy­li obec­nie – 24 proc. rocz­nie), to już to­wa­rzy­szą­ce kre­dy­to­wi pro­wi­zje i opła­ty do­dat­ko­we mo­gą być do­wol­nie wy­so­kie.

—pc

Opinia:

An­drzej Re­ter­ski, pre­zes fir­my Dom Fi­nan­so­wy QS

Obec­nie w na­szym kra­ju wy­ra­sta­ją jak grzy­by po desz­czu ko­lej­ne fir­my ofe­ru­ją­ce po­życz­ki – tzw. chwi­lów­ki. Oczy­wi­ście brak do­stę­pu do in­for­ma­cji mię­dzy­ban­ko­wej, brak wy­pra­co­wa­nych me­tod ana­li­zy zdol­no­ści kre­dy­to­wej, brak wła­snych baz da­nych klien­tów utrud­nia tym in­sty­tu­cjom po­dej­mo­wa­nie traf­nych de­cy­zji kre­dy­to­wych i wy­sta­wia je na wy­so­kie ry­zy­ko. To znaj­du­je swo­je od­bi­cie w ce­nie po­życz­ki. W tym sek­to­rze koszt kre­dy­tu prze­li­czo­ny na opro­cen­to­wa­nie mo­że osią­gać kil­ka­set pro­cent rocz­nie. Oczy­wi­ście bo­le­sne to dla klien­ta, ale przy­naj­mniej jest ja­kąś al­ter­na­ty­wą. I... praw­dę mó­wiąc, bar­dziej bym się oba­wiał ogra­ni­cze­nia tej opcji niż po­zo­sta­wie­nia te­go frag­men­tu wol­ne­go ryn­ku kre­dy­to­we­go swo­je­mu lo­so­wi, je­że­li or­ga­ny nad­zor­cze nie umo­żli­wią ban­kom pro­wa­dze­nia bar­dziej swo­bod­nej po­li­ty­ki kre­dy­to­wej. Mi­mo wszyst­ko w obec­nej sy­tu­acji go­spo­dar­czej ta no­wo po­wsta­ją­ca „sza­ra stre­fa sek­to­ra fi­nan­so­we­go" w ja­kimś stop­niu na­dal wspie­ra kon­sump­cję i ha­mu­je pro­ces na­krę­ca­ją­cej się spi­ra­li kry­zy­su.

Re­ko­men­da­cja T obo­wią­zu­je od po­nad ro­ku. O zwięk­sza­niu ska­li dzia­ła­nia firm po­życz­ko­wych mó­wią na­wet przed­sta­wi­cie­le nad­zo­ru. W cią­gu kil­ku mie­się­cy nad­zór chce do­ko­nać prze­glą­du ryn­ku po­ży­czek kon­su­menc­kich – za­rów­no re­gu­lo­wa­ne­go, jak i pa­ra­ban­ków. Na ra­zie jed­nym z sy­gna­łów, iż te ostat­nie za­gar­nia­ją ry­nek, któ­ry od­da­ją?ban­ki, jest fakt, że o uru­cha­mia­niu dzia­łal­no­ści pa­ra­ban­ko­wej my­ślą... sa­mi ban­kow­cy.

Pozostało 92% artykułu
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem