PFR i BGK pożyczają drożej niż Skarb Państwa

Na działania antykryzysowe PFR i BGK pozyskały już z rynku łącznie 120 mld zł. By znaleźć chętnych, muszą oferować atrakcyjne dla inwestorów warunki.

Publikacja: 05.08.2020 21:00

PFR i BGK pożyczają drożej niż Skarb Państwa

Foto: Adobe Stock

– To jeden z najdroższych długów w Europie – tak Izabela Leszczyna, posłanka KO i była wiceminister finansów komentowała na Twitterze, gdy Polski Fundusz Rozwoju podsumowywał swoją działalność w zakresie pomocy antykryzysowej dla firm.

PFR realizuje program pomocowy w ramach tzw. tarczy finasowej, a dotychczas pozyskał poprzez emisje obligacji w pięciu transzach imponujące ok. 62 mld zł. Zapytaliśmy ekspertów rynkowych, czy koszty tego długu są rzeczywiście wyjątkowo wysokie? – To prawda, że PFR pożycza drożej, niż gdyby robił to rząd i drożej niż większość krajów UE. Ale nie jest to koszt inny niż wynikający z uwarunkowań rynkowych – odpowiadają ekonomiści.

Jak wyjaśniają, obligacje PFR, a także BGK, emitowane w ramach funduszu przeciwdziałania Covid-19 (dotychczas to ok. 66 mld zł), mają gwarancje Skarbu Państwa, ale nie są wprost papierami skarbowymi. – A to oznacza, że muszą być atrakcyjniejsze dla inwestorów niż rządowe obligacje – mówi Karol Pogorzelski z ING Banku Śląskiego. Dodaje, że rynek standardowych papierów Skarbu Państwa jest ogromny i bardzo płynny: wśród nabywców jest sporo inwestorów i instytucji z zagranicy, w tym zagranicznych funduszy inwestycyjnych. Rynek obligacji korporacyjnych, a tak można traktować papiery PFR-u, jest zaś znacznie węższy, główni nabywcy to podmioty krajowe (w tym zresztą NBP) i trudniej je ewentualnie odsprzedać.

– Potrzebna jest pewna premia za tę mniejszą płynność. Do tego, co jest równie ważne, tego typu papiery nie są zwolnione z tzw. podatku bankowego, więc ten podatek musi się mieścić w cenie – zaznacza Pogorzelski.

Efekt jest taki, że rentowność np. pięcioletnich obligacji BGK wyniosła 1,25 proc., czyli prawie dwa razy więcej niż benchmark – rentowność pięcioletnich obligacji Skarbu Państwa to ok. 0,7 proc. BGK wyemitował dotychczas pięcioletnie papiery o łącznej wartości 17,3 mld zł, a ich roczny koszt to ok. 216 mln zł. Przy rentowności „rządowej" koszt wyniósłby ok. 120 mln zł. Nieco mniejsza jest różnica przy dziesięcioletnich obligacjach, tu rentowności to odpowiednio 2 proc. i ok. 1,4 proc.

– Warto zwrócić też uwagę, że PFR czy BGK w zasadzie pożyczają po takich kosztach jak Skarb Państwa rok wcześniej, więc trudno mówić, że to dużo – zaznacza też Arkadiusz Trzciołek , strateg rynku dłużnego w PKO BP. – Bo rentowności papierów rządowych spadły do tak niskiego poziomu dopiero w ostatnich miesiącach, po obniżce stóp procentowych przez NBP, covidowym zamieszaniu na rynku i przy ograniczonych od pewnego czasu emisjach Skarbu Państwa – wyjaśnia.

Prawdą jest, że polski dług jest wciąż droższy niż w wielu państwach UE. – Jednak nie jest to specyfika tych szczególnych emisji PFR i BGK – zaznaczają ekonomiści. – Rentowności to kwestia wiarygodności i stóp procentowych. Te ostatnie w strefie euro są bardzo niskie, a niemieckie papiery wartościowe są uznawane za jedne z najbezpieczniejszych. Stąd w Niemczech rentowności są ujemne – zauważa Pogorzelski.

Polska zaś nadal postrzegana jest jako kraj rozwijający się i musi kusić inwestorów premią za ryzyko; mamy też wyższe stopy procentowe. – Ale drożej niż w Polsce jest na Węgrzech czy Rumunii – zaznacza Trzciołek.

– Przede wszystkim trzeba jednak podkreślić, że nie tylko Polska pozyskuje finansowanie działań publicznych przez inne niż Skarb Państwa fundusze czy agencje publiczne. Nie szukając daleko: w Niemczech tak było w przypadku banku inwestycyjnego KfW, który jest instytucją podobną do polskiego BGK. Rentowności uzyskiwane przez KfW też są wyższe niż rentowności uzyskiwane przy emisji obligacji przez niemiecki rząd – podsumowuje Trzciołek.

– To jeden z najdroższych długów w Europie – tak Izabela Leszczyna, posłanka KO i była wiceminister finansów komentowała na Twitterze, gdy Polski Fundusz Rozwoju podsumowywał swoją działalność w zakresie pomocy antykryzysowej dla firm.

PFR realizuje program pomocowy w ramach tzw. tarczy finasowej, a dotychczas pozyskał poprzez emisje obligacji w pięciu transzach imponujące ok. 62 mld zł. Zapytaliśmy ekspertów rynkowych, czy koszty tego długu są rzeczywiście wyjątkowo wysokie? – To prawda, że PFR pożycza drożej, niż gdyby robił to rząd i drożej niż większość krajów UE. Ale nie jest to koszt inny niż wynikający z uwarunkowań rynkowych – odpowiadają ekonomiści.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?