Japońskie banki mogą pogrążyć premiera

Premier Japonii Shinzo Abe chce ożywić trzecią gospodarkę świata, ale przeszkodą może się okazać nadmierne uzależnienie tamtejszych banków od obligacji rządowych

Publikacja: 07.07.2013 15:55

W okresie 15 lat japońscy kredytodawcy pięciokrotnie zwiększyli wartość obligacji rządowych w swoich

W okresie 15 lat japońscy kredytodawcy pięciokrotnie zwiększyli wartość obligacji rządowych w swoich portfelach, gdyż popyt na kredyt malał a depozyty pęczniały.

Foto: Bloomberg

Japońscy pożyczkodawcy mają w swoich portfelach tego rodzaju walory o wartości 151 bilionów jenów (1,5 biliona dolarów) i chciałyby zmniejszyć ryzyko strat na skutek zwiększonych wahań cen i wzrostu rentowności, właśnie z powodu działań rządu i banku centralnego celem pobudzenia inflacji po latach spadku cen konsumpcyjnych.

Jednak gospodarstwa domowe i firmy nie biorą wystarczająco dużo kredytów, dlatego banki rekordowo dużą nadwyżkę depozytów muszą gdzieś lokować. I kupują obligacje rządowe. Tak więc wizja premiera Abe położenia kresu deflacji, pobudzenia popytu na kredyt i wzrostu gospodarczego, zwana Abenomiką, nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Tak uważa Satoshi Yamada, zarządzający Okasan Asset Management, firmy, której klienci powierzyli 11 miliardów dolarów.

- Nie ma innego miejsca niż JGB (obligacje rządu japońskiego –red.), gdzie banki mogłyby ulokować gotówkę – wskazuje Teruyoshi Sotome, strateg Mizuho Securities. Uważa on, że zaczną zwiększać zakupy, kiedy zmniejszy się zmienność cen na rynku.

Bardziej na to narażone są banki regionalne niż duże instytucje, ponieważ mają papiery o dłuższym okresie zapadalności (wykupu). Międzynarodowy Fundusz Walutowy wskazywał niedawno, że popyt na kredyt w rejonach rolniczych może rosnąć zbyt wolno by lokalne banki przestały liczyć na odsetki z papierów wartościowych.

Haruhiko Kuroda, desygnowany na szefa Baku Japonii przez premiera, zwiększa zakupy obligacji rządowych na rynku by osiągnąć wzrost cen konsumpcyjnych na poziomie 2 proc. oraz wzrost dopływu kredytu do gospodarki. Jednakże ta polityka doprowadziła do zwyżki długoterminowych stóp procentowych. Rentowności 10-letnich obligacji rządowych wzrosły z rekordowo niskiego poziomu 0,,315 proc. w kwietniu do 1 proc. w maju.

W kwietniu i w maju tamtejsze banki redukowały ilość papierów rządowych w swoich portfelach do 151,3 biliona jenów. W marcu 2012 r. miały w nich rekordową kwotę w wysokości 171 biliona jenów.

Popyt na rządowy dług wciąż jest duży, choć słabnie. Kiedy ostatnio rząd oferował 10-letnie obligacje o wartości 2,2 biliona jenów popyt był 2,41 raza większy. To najsłabszy rezultat od marca.

Nobuyuki Hirano, szef Mitsubishi UFJ, największego japońskiego banku, zadeklarował, że jego instytucja pozostanie stabilnym posiadaczem państwowego długu, który, według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w tym roku wzrośnie do 245 proc. produktu krajowego brutto.

Masaaki Tani, przewodniczący Stowarzyszenia Banków Regionalnych zapowiedział, że inwestowanie w rządowy dług wciąż pozostaje ważne dla banków lokalnych i spodziewa się spadku zmienności rentowności.

- Banki toną w obligacjach rządowych i trudno im będzie się ich pozbyć – uważa Yamada z Okasen. Dopóki będzie niepewność co do perspektyw gospodarki dopóty banki nie będą miały innego wyboru jak kierowanie nadwyżek funduszy na zakup tych walorów, co też może pogrążyć premiera.

W okresie 15 lat japońscy kredytodawcy pięciokrotnie zwiększyli wartość obligacji rządowych w swoich portfelach, gdyż popyt na kredyt malał a depozyty pęczniały. Spadek cen (deflacja) zniechęcał do zaciągania pożyczek, gdyż rosła realna wartość zadłużenia, a utrzymywanie przez Bank Japonii stóp procentowych blisko zera sprawiał, że malała zyskowność akcji kredytowej.

Dysproporcje między depozytami a kredytami rosną mimo wysiłków rządu, który chce pokonać deflację poprzez wydatki fiskalne, stymulację monetarną i deregulację. W maju nadwyżka depozytów osiągnęła bezprecedensowy poziom 185,1 biliona jenów. W stosunku do poprzedniego roku ich wartość zwiększyła się o 3,7 proc., najbardziej od 11 lat. Wartość kredytu zwiększyła się o 2,1 proc. W pierwszym kwartale zasoby gotówki japońskich firm wyniosły rekordową kwotę 225 bilionów dolarów. a więc więcej niż PKB Włoch.

- Japońskie banki mają więcej depozytów - i to prawie nic nie kosztujących - niż są w stanie zagospodarować – zwraca uwagę David Marshall, analityk w firmie CreditSights. Jego zdaniem głównym problemem w Japonii jest brak popytu na kredyt, a nie niechęć banków, czy też ich niezdolność do pożyczania pieniędzy.

Japońscy pożyczkodawcy mają w swoich portfelach tego rodzaju walory o wartości 151 bilionów jenów (1,5 biliona dolarów) i chciałyby zmniejszyć ryzyko strat na skutek zwiększonych wahań cen i wzrostu rentowności, właśnie z powodu działań rządu i banku centralnego celem pobudzenia inflacji po latach spadku cen konsumpcyjnych.

Jednak gospodarstwa domowe i firmy nie biorą wystarczająco dużo kredytów, dlatego banki rekordowo dużą nadwyżkę depozytów muszą gdzieś lokować. I kupują obligacje rządowe. Tak więc wizja premiera Abe położenia kresu deflacji, pobudzenia popytu na kredyt i wzrostu gospodarczego, zwana Abenomiką, nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Tak uważa Satoshi Yamada, zarządzający Okasan Asset Management, firmy, której klienci powierzyli 11 miliardów dolarów.

Pozostało 81% artykułu
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia