- Chcę sprawy tej grupy załatwić tak szybko jak to możliwe, ponieważ nie są to ludzie, którzy nie mogą spać po nocach z powodu poważnego zagrożenia - powiedział prezes David Duffy.
Decyzja AIB dotycząca strategicznych bankrutów budzi w Irlandii podejrzenia, gdyż jedna czwarta kredytów hipotecznych jest zagrożona, a eksmisje tradycyjnie są tematem tabu. Związkowcy podejrzewają, że szef AIB chce stworzyć grunt dla forclosures, czyli procedur odbioru domów przez banki. Obawiają się, że wszyscy dłużnicy zostaną wrzuceni do" strategicznego" worka bez względu na ich sytuację finansową.
W pierwszym kwartale tego roku 12,3 proc. prywatnych kredytów hipotecznych nie było spłacanych przez co najmniej 90 dni wobec 11,9 proc. w grudniu., wskazują dane irlandzkiego banku centralnego. Prawie 20 proc. kredytów na zakup domów pod wynajem ma status nieregularnych wobec 18,9 proc. w końcu minionego roku. Jeśli chodzi o wartość pożyczek zaległości bądź modyfikacja warunków spłaty dotyczą już 25 proc. całej puli kredytów hipotecznych .
- Sytuację najlepiej opisuje termin „pełzające bankructwo" - uważa prawnik Ross Maguire, reprezentujący dłużników zagrożonych utratą domów. Jego zdaniem najtrudniej jest podjąć pierwszą decyzję o nie uiszczeniu raty kredytu, a jeśli na to nie ma reakcji ze strony banku łatwiej przychodzą kolejne.
Zjawisko celowego niespłacania kredytów dotyczy nie tylko AIB, ale także innych irlandzkich banków. W Ulster Banku, należącym do Royal Bank of Scotland, około jedna trzecia klientów mających zaległości nic nie spłaca, powiedział Stephen Bell, odpowiedzialny za ryzyko.