Axel Weber, szef rady nadzorczej szwajcarskiego giganta UBS i były prezes Bundesbanku, uważa, że testowanie odporności banków na szoki zewnętrzne, które mają zbyt małe kapitały jest równoznaczne z oczekiwaniem od pacjenta po zwale pomyślnego zaliczenia rygorystycznych badań jego stanu fizycznego. W minionym tygodniu eksperci Moody's Analytics Inc. upowszechnili opinię, że testy odporności przeprowadzane z inicjatywy Europejskiego Urzędu Bankowego (EBA), koordynowane z Europejskim Bankiem Centralnym są „wewnętrznie niespójne".
- Jeśli niektórzy pacjenci właśnie opuścili oddziały intensywnej opieki lekarskiej po przebytym rozległym zawale serca, zbadanie ich stanu jest właściwym postępowaniem, ale poddanie ich stress testom jest już mniej korzystne - powiedział Weber podczas konferencji w Wiedniu. Dlatego rekomenduje wcześniejsze dokapitalizowanie banków, gdyż później, kiedy ujawnione zostaną wszystkie dane o kondycji sektora na taki zabieg może być zbyt późno.
Europejski Bank Centralny, który w listopadzie przejmie nadzór nad bankami chcąc mieć pewność co do ich dobrej kondycji, zdecydował się na bezprecedensowy Przegląd Jakości Aktywów (AQR) i testy odporności. Eksperci obawiają się, że pospiech mógł w tej kwestii wymusić pewne kompromisy.
- Ogólnie mówiąc, naturalne byłoby najpierw przeprowadzenie AQR i wyciągnięcie z tego wniosków, a dopiero później uruchomienie testów odporności -wskazuje Elke Koenig, szefowa Bafin, niemieckiego nadzory finansowego. Niestety z powodu ograniczeń czasowych, takiej opcji nie ma- zauważa.
AQR i testy odporności są końcowymi etapami „wszechstronnej oceny" (comprehensive assessment) dokonywanej przez EBC. Po „przefiltrowaniu" ich rezultatów EBC ujawni ją w październiku.