Gołębia RPP coraz mniej lęka się inflacji i tnie stopy procentowe

Zgodnie z przewidywaniami ekonomistów i rynku Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę stopy po raz pierwszy od półtora roku.

Publikacja: 08.05.2025 04:56

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Smaczkiem jest fakt, że znów obniżka stóp procentowych przez RPP zbiega się w czasie z wyborami w Polsce. Ostatnie cięcia Rada zaordynowała we wrześniu i październiku 2023 r. – Twierdziliśmy, że RPP mimo istotnych ekonomicznych argumentów nie będzie chciała obniżyć stóp procentowych, aby nie zrobić prezentu dla kandydata na prezydenta obecnie rządzącej partii – przyznaje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Lewiatana. – Rada Polityki Pieniężnej jednak postawiła argumentację ekonomiczną ponad kalendarz wyborczy – dodaje.

Obniżka stóp o 50 pkt baz. była niemal jednomyślnie spodziewana przez ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”. Z drugiej strony takie przewidywania jeszcze nieco ponad miesiąc temu były uznawane za skrajne.

Wiosenna przemiana RPP

Jeszcze w marcu prezes NBP, a w ślad za nim większość członków RPP, nie widział szans na obniżkę. – Stabilizacja stóp procentowych jest obecnie absolutnie konieczna, aby obniżyć inflację do celu inflacyjnego NBP 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. (…) – przekonywał Glapiński podczas marcowej konferencji prasowej. Brak przestrzeni do obniżek podkreślał jeszcze nawet pod koniec marca podczas Forum Bankowego, raptem tydzień przed kwietniowym posiedzeniem.

Na początku kwietnia wszystko się zmieniło o 180 stopni. Mimo że RPP nie obniżyła wówczas stóp, to komunikat po posiedzeniu złagodzono, a dzień później podczas konferencji prasowej prezes Glapiński mianował się „gołębiem na czele gołębi”. – Inflacja pozostaje podwyższona, ale jest istotnie niższa, niż oczekiwaliśmy – podkreślał Glapiński. – Jednocześnie bardzo obniżyła się inflacja bazowa, a do tego mamy spowolnienie dynamiki wynagrodzeń, słabsze dane o koniunkturze i niższe ceny ropy naftowej na świecie. To przesuwa w dół prognozowaną ścieżkę inflacji. Biorąc pod uwagę te dane, można oceniać, że w najbliższym czasie może pojawić się przestrzeń do obniżenia stóp procentowych – kontynuował, dodając, że „następne dane muszą dać potwierdzenie, że te trendy trwają”.

Czytaj więcej

Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami

Inflacja w trendzie spadkowym

Dziś już wiemy, że te trendy trwają. Inflacja w kwietniu spadła do 4,2 proc., z 4,9 proc. w I kwartale. Wciąż jest ponad celem inflacyjnym (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.), ale jeszcze w marcu NBP prognozował, że w całym I półroczu roczna dynamika cen nie spadnie poniżej 5 proc. Do tego inflacja bazowa (tj. bez cen żywności i energii, w tym paliw) jest najniższa od niemal czterech lat (3,6 proc. r./r. w lutym i marcu), a w kwietniu, według prognoz, mogła spaść do 3,4–3,5 proc.

Inflacja jest też, co ważne, w raczej niezagrożonym trendzie spadkowym. Od lipca, gdy wygaśnie efekt częściowego odmrożenia cen nośników energii z lipca 2024 r. (przez 12 miesięcy dodawał i wciąż jeszcze dodaje ponad 1 pkt proc. do wskaźnika inflacji), roczna dynamika cen powinna opaść poniżej 3,5 proc., czyli już do pasma odchyleń wokół celu inflacyjnego NBP. W kwietniu RPP dostrzegła też, że spada ryzyko odbicia inflacji w czwartym kwartale, związane z całkowitym odmrożeniem cen prądu dla gospodarstw domowych. Nowe taryfy będą zbliżone do obecnej zamrożonej ceny lub rząd – tak się wydaje, biorąc pod uwagę wypowiedzi jego przedstawicieli – przedłuży działania osłonowe.

Po latach 2022–2024, gdy wzrost płac w gospodarce w zasadzie nie spadał poniżej 10 proc. r./r., teraz sporo spowolnił, w lutym i marcu dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw nie przekroczyła 8 proc. r./r. Do tego dane z budownictwa, przemysłu i handlu raczej rozczarowywały w pierwszym kwartale, czego efektem był – prawdopodobnie – niższy od oczekiwań wzrost gospodarczy. NBP oczekiwał w marcowej projekcji wzrostu o 3,5 proc., tymczasem obecnie średnie prognozy ekonomistów oscylują wokół 3,1 proc.

– To była długo wyczekiwana decyzja. Przed środową obniżką realna stopa procentowa ex ante była najwyższa od początku 2015 r. i wynosiła 2,4 proc. – zauważyli ekonomiści ING Banku Śląskiego. Analitycy PKO BP oceniają z kolei, że obniżka od razu o 50 pkt baz. „odzwierciedla fakt, że Rada zbyt długo zwlekała z obniżkami, nie doceniając siły dezinflacji i skali schłodzenia gospodarki”. – Od 2010 r. stopy procentowe w skali większej niż 25 pkt baz. obniżono zaledwie siedmiokrotnie, w tym trzykrotnie w trakcie pandemii, oraz przy ostatnich zmianach stóp, jesienią 2023 r. – komentują.

Czytaj więcej

RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu

Złoty bez reakcji. Co dalej ze stopami?

Środowa decyzja RPP nie zachwiała złotym. – Złoty stracił na wartości na początku kwietnia w momencie zmiany narracji ze strony NBP – komentuje Michał Stajniak, CFA, wicedyrektor działu analiz XTB. Zaznacza przy tym, że postawa złotego będzie zależeć od zapowiedzi prezesa Glapińskiego w trakcie czwartkowej konferencji. – Jeśli zapowie cały regularny cykl obniżek, złoty może znaleźć się pod presją – przewiduje.

Komunikat po posiedzeniu sygnalizuje, że gołębia metamorfoza Rady Polityki Pieniężnej trwa. „Biorąc pod uwagę napływające informacje, w tym niższą bieżącą i prognozowaną inflację, obniżanie się dynamiki płac oraz słabsze dane o koniunkturze, w ocenie Rady uzasadnione stało się dostosowanie poziomu stóp procentowych NBP” – napisano w komunikacie po posiedzeniu. Z dokumentu, względem wersji z kwietnia, zniknął m.in. fragment o tym, że „w ocenie Rady w najbliższych miesiącach inflacja utrzyma się powyżej celu inflacyjnego NBP”. Prognozy sugerują, że od lipca inflacja spadnie poniżej 3,5 proc. Nie ma też w komunikacie już zdania, że „w drugiej połowie roku – zgodnie z obowiązującym stanem prawnym oraz uwzględniając obecny poziom taryf na energię elektryczną – nastąpi dalszy wzrost regulowanych cen energii”. Wciąż jednak Rada wskazuje ten aspekt jako jeden z czynników niepewności.

Analitycy raczej nie mają wątpliwości, że majowa obniżka nie była jedyną w tym roku. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” w kwietniu eksperci oczekiwali średnio, że 2025 r. zakończymy ze stopą referencyjną na poziomie 4,75 proc. Otwarte pozostaje pytanie o tempo cięć. W komunikacie nie zapowiedziano dalszych obniżek, lecz wyłącznie wskazano, że kolejne decyzje Rady będą zależne od napływających informacji z gospodarki. Środowy ruch nazwano „dostosowaniem”.

Smaczkiem jest fakt, że znów obniżka stóp procentowych przez RPP zbiega się w czasie z wyborami w Polsce. Ostatnie cięcia Rada zaordynowała we wrześniu i październiku 2023 r. – Twierdziliśmy, że RPP mimo istotnych ekonomicznych argumentów nie będzie chciała obniżyć stóp procentowych, aby nie zrobić prezentu dla kandydata na prezydenta obecnie rządzącej partii – przyznaje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Lewiatana. – Rada Polityki Pieniężnej jednak postawiła argumentację ekonomiczną ponad kalendarz wyborczy – dodaje.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Jak poradził sobie ING BSK w I kwartale? Bank podał wyniki
Banki
"Rozsądna". Ekonomiści komentują decyzję RPP o obniżce stóp procentowych
Banki
Stopy procentowe w dół o 50 punktów bazowych. RPP nie zaskoczyła
Banki
Prezes Nest Banku: Małe banki nie są skazane na pożarcie
Banki
Jak zmieni się Santander BP pod rządami Erste Group
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku