Aż 75 proc. bankowców spodziewa się wzrostu sprzedaży kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych w perspektywie kolejnych sześciu miesięcy – wynika z badań Mind&Roses „Monitor Bankowy” przedstawionych w czwartek. Około 22 proc. z nich oceniania, że popyt się nie zmieni, a tylko 3 proc. uważa, że spadnie.
W sumie saldo prognoz dla hipotek wynosi aż 72 proc., co jest wynikiem lepszym o 4 pkt proc. niż miesiąc wcześniej i aż o 117 pkt proc. lepszym niż rok wcześniej (wówczas saldo było ujemne). Jest to też wskaźnik wyższy niż w okresie boomu na kredyty mieszkaniowe na początku 2021 r.
Będzie taniej?
Ciekawe, że jednocześnie zdaniem bankowców perspektywy dla ogólnej sytuacji gospodarczej w kraju, a przede wszystkim sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych, wcale nie są najlepsze. Większość badanych ocenia bowiem, że przez następne pół roku kondycja finansowa Polaków pozostanie bez zmian, czyli nie poprawi się, a aż 29 proc. uważa, że nawet się pogorszy.
Potencjalna hossa na kredyty mieszkaniowe może wynikać więc przede wszystkim z oczekiwanego spadku ich cen, po tym jak Rada Polityki Pieniężnej na początku września dokonała zaskakująco dużej obniżki stóp procentowych (z 6,75 proc. do 6 proc.). Z badań „Monitora Bankowego” wynika, że saldo prognoz dla oprocentowania kredytów mieszkaniowych spadło we wrześniu do -78 proc. (wobec -38 proc. miesiąc wcześniej oraz wobec ponad +80 proc. na początku 2022 r.), co oznacza, że większość środowiska bankowego spodziewa się spadku kosztów pożyczania. Choć trudno powiedzieć, do jakiego poziomu.