Po zaskakująco głębokich cięciach stóp procentowych w minionym tygodniu we wtorek złoty dalej się osłabiał także wobec franka szwajcarskiego. W ciągu dnia kurs szwajcarskiej waluty skoczył do niemal 4,92 zł. Na koniec notowań nieco spadł, do ok. 4,88 zł, ale to i tak o ponad 35 gr więcej niż w czasie lokalnego dołka w czerwcu tego roku, gdy za CHF trzeba było płacić 4,51 zł.
– Połączenie wysokiego kursu oraz rosnącego oprocentowania sprawia, że najbliższa rata kredytu w CHF może być najwyższa w historii – komentuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Padną rekordy
Sytuacja każdego posiadacza kredytu w CHF jest inna, ale wzrost obciążeń domowego budżetu dobrze mogą obrazować wyliczenia Expandera. W przypadku kredytu na 300 tys. zł, udzielonego na 30 lat w styczniu 2008 r., następna rata wyniesie aż 2613 zł. To szacunki przy założeniu, że kurs wynosi 4,89 zł, a stawki SARON – 1,67 proc. Dla porównania, jeszcze w styczniu tego roku rata wynosiła 2298 zł, mowa więc o wzroście aż o 315 zł; w czerwcu 2021 r. było to zaś ok. 1834 zł, więc mowa o wzroście o niemal 800 zł!
Sadowski przypomina, że tym roku frankowicze muszą się mierzyć z coraz wyższymi ratami ze względu na podwyżki stóp procentowych w Szwajcarii, które wpływają na indeks SARON 3M. Jego stawki stopniowo uwzględniają zmiany z ostatnich trzech miesięcy, więc jeszcze nie w pełni oddają podwyżkę stóp z końca czerwca. Oprocentowanie kredytów CHF nadal więc będzie rosło, a do tego trzeba doliczyć jeszcze wrześniowy rajd walutowy.