Węgrzy podnoszą podatek bankowy. Bo budżet się nie spina

Trwająca od roku recesja, wysoka inflacja i rosnący deficyt budżetowy spowodowały, że rząd Viktora Orbana po raz kolejny zapowiedział, że sięgnie po nowe pieniądze od banków.

Publikacja: 21.09.2023 16:34

Węgrzy podnoszą podatek bankowy. Bo budżet się nie spina

Foto: Bloomberg

Oprócz dbałości o wyższe przychody, rząd w Budapeszcie zdecydował się także na cięcia wydatków. Odłożone w czasie zostaną przetargi na zakupy uzbrojenia, cięcie subsydiów do oprocentowania kredytów. A dodatkowo jeszcze zwiększy się deficyt budżetowy. Mimo tych kłopotów Viktor Orban nadal planuje duże zakupy, jak chociażby większościowy pakiet udziałów w Budapest Airport Zrt., którego koszt szacuje się na ponad 3 mld euro.

Czytaj więcej

Orban zmusza banki do promowania obligacji rządu zamiast bankowych lokat

Winna jest UE

Ze swojej strony Viktor Orban nieustannie zapewnia, że jest zaangażowany w redukcję deficytu budżetowego, chociaż przez kolejne lata nie osiągnął swoich celów budżetowych i jest na dobrej drodze do przekroczenia deficytu na poziomie 3,9 proc. również w tym roku. Na wszelki wypadek Ministerstwo Finansów usunęło ze swojej strony informację o celu deficytu z miesięcznego sprawozdania budżetowego. Był tam podawany aż do sierpnia 2023 r.

Według resortu, rosnący deficyt budżetowy to wina Unii Europejskiej. Ponieważ to Bruksela wstrzymała wypłatę ponad 30 mld euro z powodu korupcji i obaw dotyczących praworządności. „Taka sytuacja zmusza rząd do prefinansowania projektów UE z własnego budżetu” – czytamy w oświadczeniu MF.

Spór z bankiem centralnym

Węgierski minister finansów nazywa kolejną podwyżkę podatku bankowego „kolejną rundą konsolidacji finansów”. I wdał się w ostry spór z prezesem banku centralnego, Gyorgy Matolcsym, znanym z krytyki „twórczej” rządowej polityki finansowej. W efekcie gospodarka węgierska stała się jedną z najsłabszych nie tylko w Europie, ale i na świecie.

Jak podkreślił prezes Banku Węgier, inflacja zaczęła spadać po wprowadzeniu restrykcyjnej polityki pieniężnej i wszystko wskazywało na to, że w grudniu osiągnie zakładany poziom 7 proc. Za tym spadkiem szło także duże prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych.

Oczekuje się, że w najbliższy wtorek, 27 września rada polityki pieniężnej zdecyduje się na obcięcie stóp o pełen punkt procentowy, czyli do 13 proc. Jak jednak zapewnia Gyorgy Matolcsy, to czy i kiedy dojdzie do kolejnych cięć „będzie zależało od wskaźników rynkowych, będzie ostrożne i stopniowe”.

Podatek bankowy został wprowadzony na Węgrzech w czerwcu 2022 r. Wtedy premier Viktor Orban zapewniał, ze jest to jedyna droga do konsolidacji budżetu. Nie ukrywał wtedy, że skoro banki i niektóre firmy cieszą się wysokimi zyskami, to powinny się nimi podzielić.  Te pozostałe firmy, to ubezpieczyciele, sieci handlowe, energetyka, telekomy oraz linie lotnicze  wyliczał wtedy Viktor Orban.

Wtedy zakładano również, że banki zapłacą ten podatek tylko w 2022 i 2023 roku. I że będzie on się zmniejszał. Nie będzie.

Oprócz dbałości o wyższe przychody, rząd w Budapeszcie zdecydował się także na cięcia wydatków. Odłożone w czasie zostaną przetargi na zakupy uzbrojenia, cięcie subsydiów do oprocentowania kredytów. A dodatkowo jeszcze zwiększy się deficyt budżetowy. Mimo tych kłopotów Viktor Orban nadal planuje duże zakupy, jak chociażby większościowy pakiet udziałów w Budapest Airport Zrt., którego koszt szacuje się na ponad 3 mld euro.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Rezerwy NBP bronią złotego przed utratą wartości
Banki
Wakacje kredytowe będą przedłużone. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę
Banki
Zysk ING Banku Śląskiego jednak poniżej miliarda złotych
Banki
Stypułkowski i Bartkiewicz – odchodzące ikony bankowości
Banki
Austriackie władze ostrzegają Raiffeisen przed umową z rosyjskim oligarchą