RPP obniży stopy procentowe, choć nie ma na to miejsca

Ekonomiści powszechnie oczekują co najmniej dwóch obniżek stopy referencyjnej NBP w tym roku. I niemal zgodnie oceniają, że w świetle dostępnych danych i prognoz taka zmiana byłaby błędem.

Aktualizacja: 24.07.2023 06:31 Publikacja: 24.07.2023 03:00

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Lipcowa konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego zdecydowanie nasiliła rynkowe oczekiwania, że Rada Polityki Pieniężnej obniży w tym roku stopy procentowe. Choć prof. Glapiński podkreślał, że obniżki stóp będą ostrożne, uczestnicy rynku sądzą, że stopa referencyjna NBP na koniec br. będzie o około 1 pkt proc. niższa niż dziś. Aby to było możliwe, RPP musiałaby ją obniżać o 0,25 pkt proc. na każdym z najbliższych czterech posiedzeń – zaczynając tuż po wakacjach.

Ekonomiści aż takiego poluzowania polityki pieniężnej nie oczekują, ale też nie są głusi na sugestie prezesa NBP i większości członków RPP.

Zdążyć przed wyborami

Z naszej sondy wśród 42 analityków z instytucji finansowych, think tanków i organizacji biznesowych oraz naukowców specjalizujących się w polityce pieniężnej wynika, że za najbardziej realny scenariusz uchodzi obecnie obniżka stopy referencyjnej w tym roku o 0,5 pkt proc. Takiej zmiany oczekuje 62 proc. ankietowanych. Po 17 proc. uczestników naszej sondy sądzi, że RPP obniży stopy o 0,25 pkt proc. lub o 0,75 pkt proc. Jedyny, który zakłada, że stopa ta się nie zmieni, przyznaje, że to myślenie życzeniowe.

– Nie sposób przewidzieć decyzji obecnej RPP zarówno w krótkim, jak i dłuższym horyzoncie – tłumaczy dr Stanisław Kluza z SGH, prezes Quant Tank. – Moje oczekiwania nie są więc prognozami, lecz ocenami, jaki poziom stopy procentowej byłby zasadny ze względu na obecnie znane i prognozowane dane makroekonomiczne – dodaje.

Jednak prezes NBP na lipcowej konferencji powtórzył dwa warunki obniżki stóp, które wymienił już w czerwcu. To, po pierwsze, inflacja poniżej 10 proc. i, po drugie, przekonanie RPP, że po przebiciu tego progu inflacja będzie nadal malała. W czerwcu ekonomiści oceniali na ogół, że drugi z tych warunków zostanie spełniony najwcześniej w listopadzie, gdy dostępna będzie nowa projekcja inflacji (to prognozy Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP, sporządzane przy założeniu, że stopy się nie zmienią). Dziś wydaje się, że większość członków RPP jest usatysfakcjonowana ścieżką inflacji z lipcowej projekcji. Do spełnienia pozostaje pierwszy warunek, co zapewne nastąpi w sierpniu lub we wrześniu, otwierając drzwi do obniżki stóp we wrześniu lub w październiku (w czerwcu inflacja wynosiła 11,5 proc.).

– Prezes NBP na lipcowej konferencji powiedział, że obniżenie stopy referencyjnej we wrześniu jest możliwe, a jednocześnie: że RPP o tym nie dyskutowała. Bankier centralny nie pozwala sobie na takie wypowiedzi. Polityk – tak. A to znaczy, że należny się spodziewać „wyborczej” obniżki we wrześniu i w październiku – dodaje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Cel pozostaje odległy

Uczestnicy naszej sondy, w tym pięcioro byłych członków RPP, są niemal zgodni: obniżka stóp procentowych przed końcem br. byłaby błędem. Na pytanie o to, ile powinna wynosić stopa referencyjna NBP na koniec br. – tzn. jaka stopa byłaby optymalna przy obecnym stanie wiedzy – zaledwie czworo ekonomistów (9,5 proc.) wskazało poziom 6,25 lub 6,50 proc. Niższego nie wskazał nikt. 19 uczestników sondy (45,2 proc.) uważa, że stopa referencyjna powinna pozostać na dzisiejszym poziomie. Tyle samo sądzi, że powinna być nawet wyżej.

Podstawą tych ocen jest właśnie lipcowa projekcja NBP. Zaledwie czworo (9,5 proc.) uczestników naszej sondy uważa, że projekcja uzasadnia obniżkę stóp w br. Kolejnych 9,5 proc. sądzi, że prognozy DAiBE NBP dają zielone światło dla obniżki w 2024 r. Pozostałych 81 proc. sądzi, że ostatnia projekcja w ogóle nie daje argumentów dla luzowania polityki pieniężnej.

– Lipcowa projekcja NBP wskazuje, że przy niezmienionym poziomie stóp procentowych inflacja w okolice górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP [2,5 proc., +/- 1 pkt proc. – red.] zacznie docierać za około dziesięć kwartałów. Żeby można było traktować projekcję jako przemawiającą za możliwością obniżania stóp, to musiałaby ona pokazywać, że inflacja zejdzie poniżej 3,5 proc. za około cztery–sześć kwartałów – tłumaczy Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Co więcej, projekcja ta nie pokazuje szybszego powrotu inflacji do celu niż poprzednia, z marca, gdy RPP o obniżkach stóp jeszcze nie myślała. Przeciwnie. Wyższe są przede wszystkim prognozy tzw. inflacji bazowej, nieobejmującej cen energii, paliw i żywności, na którą krajowa polityka pieniężna ma większy wpływ niż na inflację ogółem. Jak zauważa Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, odzwierciedla to zmiany prognoz dotyczących kondycji rynku pracy. Obecna projekcja wskazuje na niższy niż marcowa poziom stopy bezrobocia i wyższą dynamikę płac i kosztów pracy. – Ciasny rynek pracy i utrzymująca się presja płacowa stanowią główne ryzyka dla dezinflacji w 2024 i 2025 r. Koszty firm będą rosły, przy odbudowie popytu mogą one być przenoszone na ceny detaliczne – dodaje.

Co istotne, prognozy DAiBE NBP są sporządzane przy założeniu, że stopy procentowe pozostają na niezmienionym poziomie. – Według naszych szacunków, opartych na modelach NBP, zmiana stóp w tej skali, jaka wyceniana jest na rynku, oznaczałaby, że inflacja w IV kw. 2024 r. wyniosłaby ponad 5 proc., a w IV kw. 2025 r. około 4 proc. rok do roku. Inflacja byłaby odpowiednio o 2,5 i 1,5 punktu proc. wyższa od celu RPP – tłumaczyli ekonomiści z banku Citi Handlowy w opublikowanym w zeszłym tygodniu raporcie. – Ponadto projekcja NBP nie zakłada wygaszenia tarczy inflacyjnej w części dotyczącej podatku VAT od żywności. Szacujemy, że w przypadku wzrostu stawki VAT do 5 proc. inflacja w 2024 r. wzrosłaby o dodatkowy 1 pkt proc., a więc na koniec roku wyniosłaby około 6 proc. Pomijamy w tym fakt, że nasze szacunki powstały jedynie na podstawie obniżek stóp w 2023 r., a kontrakty FRA wyceniają dalsze 1,50 pkt proc. cięć w 2024 r. – tłumaczyli.

Lipcowa konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego zdecydowanie nasiliła rynkowe oczekiwania, że Rada Polityki Pieniężnej obniży w tym roku stopy procentowe. Choć prof. Glapiński podkreślał, że obniżki stóp będą ostrożne, uczestnicy rynku sądzą, że stopa referencyjna NBP na koniec br. będzie o około 1 pkt proc. niższa niż dziś. Aby to było możliwe, RPP musiałaby ją obniżać o 0,25 pkt proc. na każdym z najbliższych czterech posiedzeń – zaczynając tuż po wakacjach.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński zignorował Sejm. Sprawozdanie przedstawiła Marta Kightley
Banki
Czy UniCredit chce wrócić do gry na polskim rynku? Niekoniecznie
Banki
Tajwański bank wchodzi na Litwę. „Trampolina do Europy”
Banki
Atak na największe banki Rosji. Nie działają aplikacje i strony
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Banki
Były włoski właściciel Pekao wraca do Polski. Kupuje dwie spółki technologiczne